Klęska rządowego e-podręcznika
Ministerstwo Edukacji Narodowej zdecydowało, że nie będzie na razie szkoliło nauczycieli, którzy mieli wykorzystywać rządowy e-podręcznik w pracy z uczniami. Jak pisze jeden z dzienników, w poniedziałek Ośrodek Rozwoju Edukacji, będący agendą MEN-u, unieważnił przetarg na przeprowadzenie takich szkoleń.
Powodem jest niedostarczenie przez wykonawców projektu niezbędnych materiałów merytorycznych oraz funkcjonalnej platformy technologicznej e-podręcznika.
„Podręcznik miał podnieść wizerunek ministerstwa i partii rządzącej, tymczasem po raz kolejny mamy fiasko w edukacji” – powiedział Mirosław Orzechowski, były wiceminister edukacji.
– Podręcznik zwyczajnie nie dał się użyć w sieci, więc może nawet to i dobrze, ponieważ nie będzie upowszechniany zły materiał, ale oby za tą kompromitacji poszła fala odpowiedzialności, bo jest oburzające to, że zostały wydane pieniądze. Bo to nie jest tak, że to odbywa się tylko na zasadzie: „ja ogłaszam, później ktoś się napracuje, a ja się wycofuję”. Tylko znów w pośpiechu, prawdopodobnie bez kompletnego przygotowania, była wyłaniana grupa, firma, która miała przygotowywać ten pakiet elektroniczny. To poniosło kompletne fiasko – dodał Mirosław Orzechowski.Rządowy e-podręcznik miał być wprowadzony do szkół od 1 września 2015 roku. Wszystko wskazuje jednak na to, że tak się nie stanie.
RIRM