Izrael zamierza wkroczyć do Rafah, które stało się ostatnim schronieniem dla ponad miliona uchodźców
Izrael wycofał swoje wojska z miasta Chan Junis. Nie oznacza to zawieszenia broni. Benjamin Netanjahu, premier Izraela, wskazał wbrew ostrzeżeniom ze Stanów Zjednoczonych, że ustalił datę wejścia do Rafah, czyli do miasta, które jest ostatnim schronieniem dla miliona uchodźców.
Gdy Izrael wycofał się z Chan Junis, do miasta powrócili mieszkańcy.
– Tęsknię za tym, za moim miastem. Tęsknię za Chan Younis – mówił jeden z mieszkańców.
W regionie pozostała tylko jedna brygada. Wycofanie wojsk nie oznacza końca wojny – powiedział minister obrony Izraela, Yoav Gallant.
– Siły wychodzą, bo przygotowują się do kolejnych misji – wskazał szef izraelskiego resortu obrony.
Misję Izraela może określać próbę wejścia do Rafah. Premier Benjamin Netanjahu oznajmił, że ustalił już datę.
– Zwycięstwo wymaga wejścia do Rafah i wyeliminowania tam batalionów terrorystycznych. To się stanie – jest data – powiedział izraelski premier.
Nieco wcześniej niektórzy izraelscy ministrowie ogłosili, że jeśli Benjamin Netanjahu zakończy wojnę bez ataku na Rafah, to straci stanowisko premiera. Izrael planuje wejść do Rafah mimo nacisków i ostrzeżeń z Waszyngtonu. W mieście Rafah schronienie znalazło ponad milion uchodźców.
Stany Zjednoczone są zdecydowanie przeciwne tej operacji – powiedział rzecznik Departamentu Stanu USA, Matthew Miller.
„Jasno daliśmy do zrozumienia Izraelowi, że uważamy, iż duża inwazja wojskowa w Rafah miałaby skrajnie dramatyczny wpływ na ludność cywilną, a w ostatecznym rozrachunku zaszkodziłaby bezpieczeństwu Izraela” – podsumował Matthew Miller.
W niedzielę odbyła się kolejna runda negocjacji. Przedstawiciele Hamasu i Izraela przybyli do Kairu. Według doniesień egipskiej telewizji są postępy w rozmowach o zawieszeniu broni. Hamas i Izrael nie komentują tych doniesień.
TV Trwam News