Izrael: Jest porozumienie w sprawie utworzenia kryzysowego rządu koalicyjnego
Tymczasowy premier Izraela Benjamin Netanjahu i jego główny rywal w wyborach Beni Ganc porozumieli się w sprawie utworzenia kryzysowego rządu koalicyjnego. Ma on zakończyć ponad rok politycznego impasu w kraju. Według umowy, oskarżony o korupcję Netanjahu zagwarantował sobie kontrolę nad mianowaniem sędziów oraz aneksję Doliny Jordanu już w czerwcu.
Likud i Niebiesko-Biali uzgodnili podział stanowisk ministerialnych w rządzie, którego kadencja ma wynieść 3 lata. Jako pierwszy przez półtora roku funkcję szefa rządu będzie sprawował Netanjahu. Umowa przewiduje, że żaden z premierów nie może usunąć z rządu ministra wywodzącego się z przeciwnego bloku. Co istotne, jeżeli Sąd Najwyższy pozbawi oskarżonego o korupcję Benjamina Netanjahu stanowiska szefa rządu, wówczas rozpisane zostaną nowe wybory.
– Uniknęliśmy czwartych wyborów – podkreślił Beni Ganc, lider Niebiesko-Białych.
Umowa koalicyjna zakłada przyłączenie do rządu innych partii, ale tylko za pośrednictwem Likudu lub Niebiesko-Białych. Jako że Likud ma 36 miejsc w parlamencie, a Niebiesko-Biali 15, obie partie nie tworzą większości, do której potrzeba 61 deputowanych. Na poprawę sytuacji w państwie z nadzieją oczekują mieszkańcy.
– Myślę, że utworzenie koalicyjnego rządu kryzysowego to najlepsze rozwiązanie, ponieważ mamy obecnie ponad milion bezrobotnych, a większość firm znajduje się w trudnej sytuacji, dlatego w tej chwili musimy mieć rząd – wskazuje Avi Alka Llay, mieszkaniec Tel Awiwu.
Utworzenie nowego rządu otwiera przed Izraelem dwie nowe możliwości w sprawie Autonomii Palestyńskiej.
– Wariantem pierwszym jest uzgodnienie i ogłoszenie swojego zaangażowania w podpisane porozumienia pokojowego – podkreśla negocjator palestyński Saeb Erekat.
Drugą opcją – jak dodaje palestyński negocjator- jest pójście drogą dyktatury i aneksji.
– Jeśli byłaby to aneksja i dyktatura oznaczałoby to, że rząd zabiłby każdą perspektywę wynegocjowania porozumień między Palestyńczykami i Izraelczykami i byłby w pełni odpowiedzialny za upadek całej idei pokoju – mówi Saeb Erekat.
Wcześniej swój plan dla porozumienia Izraela i Palestyny przedstawiły Stany Zjednoczone.
TV Trwam News