Homilia ks. bp. Wiesława Szlachetki wygłoszona w Bazylice św. Brygidy w Gdańsku z okazji 43. rocznicy Porozumień Sierpniowych  

Potrzebny jest taki gospodarz, który będzie bronił godności i prawa do życia każdego człowieka; który będzie stawał po stronie tych najsłabszych; który będzie troszczył się o wychowanie młodego pokolenia w duchu wartości; który będzie ochraniał dorobek kultury, szanował język polski, pielęgnował pamięć historyczną, uczył patriotyzmu; który nie będzie szukał oszczędności w wyrzucaniu religii ze szkoły, by na jej miejsce wprowadzać indoktrynację ideologiczną i wychowywać dzieci i młodzież w duchu nihilizmu; który uszanuje wkład Kościoła Katolickiego w budowanie ojczystego domu; który nie będzie głosił tez rodem z czasów niechlubnych epok, by „opiłowywać katolików” – mówił w homilii wygłoszonej w Bazylice św. Brygidy w Gdańsku z okazji 43. rocznicy Porozumień Sierpniowych ks. bp Wiesław Szlachetka. 

 

Poniżej publikujemy pełną treść homilii ks. bp. Wiesława Szlachetki:

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Czuwajcie, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział, o jakiej porze nocy nadejdzie złodziej, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie. Któż jest tym sługą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowił nad swoją służbą, żeby we właściwej porze rozdał jej żywność? Szczęśliwy ów sługa, którego pan, gdy wróci, zastanie przy tej czynności. Zaprawdę, powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem. Lecz jeśli taki zły sługa powie sobie w duszy: „Mój pan się ociąga z powrotem”, i zacznie bić swoje współsługi, i będzie jadł i pił z pijakami, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna. Każe surowo go ukarać i wyznaczy mu miejsce z obłudnikami. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”.

(Mt 24, 42-51)

-Drodzy Uczestnicy Mszy Świętej, sprawowanej w 43. rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych pomiędzy strajkującymi w Gdańsku robotnikami a przedstawicielami ówczesnych władz państwowych!

-Uczestnicy strajków, związani z „Solidarnością”, poddani w stanie wojennym represjom i więzieniom!

-Szanowni Państwo- Ministrowie Rządu i Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej!

-Panie Wojewodo!

-Reprezentanci świata pracy z Wybrzeża i innych miejsc Polski wraz z pocztami sztandarowymi!

-Członkowie Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”, na czele z p. Przewodniczącym i jego Poprzednikami!

-Przedstawiciele Władz Miasta Gdańska!

-Żołnierze Wojska Polskiego i funkcjonariusze formacji mundurowych!

-Kapelani „Solidarności” wraz z Księdzem Proboszczem parafii św. Brygidy!

-Szanowni Goście dzisiejszej uroczystości z Parlamentu, Rządu, instytucji życia państwa i narodu!

-Umiłowana w Panu Wspólnoto Kościoła, Siostry i Bracia!

Na początku, wszystkim uczestnikom dzisiejszej liturgii, pragnę przekazać serdeczne pozdrowienie od Księdza Arcybiskupa Tadeusza Wojdy, Metropolity Gdańskiego. A szczególnie Ks. Abp pozdrawia grupę rowerzystów z Kielc, którzy przybyli do nas, pokonując siedmiuset kilometrową trasę) dla uczczenia Obrońców Westerplatte, spośród których aż osiemdziesięciu trzech pochodziło z Ziemi Kieleckiej. Dziękuję Wam za ten piękny i wymowny gest solidarności i ważną lekcję patriotyzmu dla nas.

1. Dzisiaj w całym Kościele odczytywane są dwie, połączone ze sobą ewangeliczne przypowieści, które mówią o tym, jak należy przygotować się na sąd ostateczny.

Pierwsza przypowieść mówi o gospodarzu, który powinien czuwać, aby złodziej nie włamał się do jego domu.

Zaś w drugiej przypowieści przedstawione są obrazy dwóch różnych gospodarzy. Najpierw pojawia się gospodarz jako „sługa wierny i roztropny”. Następnie – jako „sługa zły”.

Oznacza to, że człowiek jest z natury wolny i może stawać się takim, jakim chce. Może nawet zmienić swoją płeć…Jednakże, chociaż wszystko mi wolno, to nie wszystko przynosi korzyść” (1Kor6,12) – przestrzega św. Paweł i zdrowy rozsądek. Bo każda decyzja wywołuje skutki wieczne, gdy uwzględni się sąd ostateczny, na którym każdy musi kiedyś stanąć.

Sąd ostateczny związany jest z przyjściem Syna Człowieczego, który jest Panem, czyli Bogiem. Tym Synem Człowieczym i Panem, jest Jezus Chrystus. A Jego przyjście, to paruzja. Chodzi tu o powtórne Jego przyjście na ziemię. Dzień Jego powtórnego przyjścia, a tym samym dzień sądu, jest nieznany, chociaż jest absolutnie pewny. On osądzi świat, czyli każdego z nas osądzi sprawiedliwie.

To Jego powtórne przyjście, przyjście w chwale i wykonanie sądu zakończy historię zbawienia. Zbawienie osiągnie swój kres. Wtedy niebo zstąpi na ziemię, a ziemia stanie się niebem. W świetle ksiąg prorockich (w tym także Apokalipsy św. Jana, która jest księgą chrześcijańskiej nadziei) nastanie nowe stworzenie, nowe niebo i nowa ziemia. A pierwsze rzeczy przeminą. Przeminie grzech, śmierć i zostanie otarta z oczu wszelka łza. Wtedy Boże królestwo zajaśnieje w całym swoim blasku i pięknie. Będzie to Królestwo prawdy i życia, królestwo świętości i łaski, królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju (Prefacja).

To królestwo wychodzi naprzeciw najgłębszemu pragnieniu każdego ludzkiego serca, bo każde serce pragnie być szczęśliwe. Ale życie pokazuje, że nie zawsze dąży się do tego, czego serce naprawdę pragnie, że można to prawdziwe pragnienie serca zasypać fałszywymi pragnieniami, podyktowanymi pychą, modą, pokusą, egoizmem, lekkomyślnością, ideologicznymi pomysłami, a zwłaszcza bezbożnością. A więc do Bożego królestwa- można trafić, albo można się z nim rozminąć. Ale to już jest każdego własna decyzja. Jednakże gorącym pragnieniem Zbawiciela świata jest, aby nikt nie zginął, lecz aby każdy miał życie wieczne” (J3,16).

2. Dzisiejsza Ewangelia pokazuje bardzo jasno i czytelnie, kto ostatecznie stanie się mieszkańcem tego królestwa, a kto znajdzie się poza nim, na zewnątrz, gdzie będzie płacz i zgrzytanie zębów (czyli tam, gdzie jest wieczna rozpacz).

Najpierw mieszkańcem Bożego królestwa stanie się gospodarz domu, który jest sługą wiernym i roztropnym, a którego przychodzący Pan zastanie przy rozdawaniu swoim domownikom żywności  we właściwej porze. Owa „żywność”, w oryginalnym, czyli gr. tekście Ewangelii, opisana jest pojęciem trophē, które oznacza nie tylko „jedzenie”, ale i „pokarm duchowy”, jak również „wychowanie”.

Warto zwrócić uwagę, że gospodarza ustanowił Pan, czyli Bóg, sługą jego domowników, którzy nazwani są współsługami (obecne tu słowo oiketēs oznacza nie tylko domownika, ale i sługę). W ten sposób została podkreślona tu myśl, że zarówno gospodarza domu jak i domowników ma łączyć relacja wzajemnej służby w trosce o wspólne dobro.

Wzorem tej wzajemnej służby ma być Pan – tzn. Jezus Chrystus, który sam o sobie powiedział i zarazem swoim życiem potwierdził, że „nie przyszedł po to, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu” (Mk 10,42-45). I nie tylko ten gospodarz, „wierny i roztropny” sługa, będzie cieszył się udziałem w królestwie Bożym, ale też jego domownicy, współsłudzy.

Natomiast na zewnątrz Bożego królestwa znajdzie się ten gospodarz, który okazał się złym sługą, który bił swoje współsługi, który jadł i pił z pijakami. Ta jego okrutna i arogancka postawa jest efektem bezmyślności i nieodpowiedzialności, efektem lekceważenia Bożych praw, a zwłaszcza przykazania miłości. Dla takiej postawy nie ma miejsca w Bożym królestwie.

3. Ta dzisiejsza Ewangelia zawiera lekcję uniwersalną, ponieważ oczekiwanie na paruzję Chrystusa, na sąd ostateczny, dotyczy wszystkich, bez względu na to, czy ktoś tę prawdę podziela, czy nie. A ponadto uwypuklona została myśl, że na ostateczne rozstrzygnięcie dziejów ludzkich nikt nie oczekuje w izolacji od innych, ale właśnie z innymi. I to oczekiwanie nie polega na bezczynności, ale na czuwaniu i wzajemnej służbie w trosce o dom, o dobro wspólne.

W tym sensie ta ewangeliczna lekcja przypomina nam, że każdy człowiek jest z natury istotą społeczną. Każdy społeczny organizm, żeby normalnie funkcjonował, potrzebuje gospodarza, który jest sługą wiernym i roztropnym, który troszczy się o swoich domowników, o ich dobro materialne, duchowe i wychowanie. I ta służba jest pożyteczna wtedy, gdy dokonuje się na wzór samego Chrystusa, gdy zachowywane są Boże prawa, gdy szanowana jest godność każdego człowieka.

Zaś domownicy nie tylko mają być beneficjentami takiej służby gospodarza, ale i oni, będąc z Bożego powołania współsługami, mają razem z gospodarzem troszczyć się o dobro wspólne. I ta troska jest ważna, nie tylko w wymiarze doczesnym, ale jeszcze bardziej w wymiarze wiecznym. Takiej troski domaga się życie społeczne. Takiej troski domaga się nasza Ojczyzna, która jest naszym wspólnym domem.

4. Ale ta dzisiejsza Ewangelia jest niezwykle ważna jeszcze z jednego powodu – zwłaszcza, gdy uwzględni się sytuację owych domowników, których gospodarzem jest ów zły sługa.

To przecież w podobnej sytuacji znalazł się nasz Naród w okresie zaborów, następnie podczas Drugiej Wojny Światowej i później pod panowaniem sowieckim, które było konsekwencją tamtej wojny. To w zaborcach, następnie w nazistach, a potem w komunistach odsłaniał się przypowieściowy obraz owego gospodarza, złego sługi, który „bił…, jadł i pił z pijakami”. Ta ewangeliczna charakterystyka wystarczająco uwydatnia jego okrucieństwo, arogancję i cynizm).

I nasz Naród -mimo że znalazł się pod pręgieżem gospodarza uzurpatora, sługi zła- nie dał się zwyciężyć złu, lecz zło dobrem zwyciężał. I w tym duchu odkrył drogę, by bez nienawiści, rozlewu krwi, usunąć bezbożnego i okrutnego gospodarza, narzuconego przemocą sługę zła.

Tą drogą do zwycięstwa stała się Solidarność, która zrodziła się tu, na polskim Wybrzeżu, ze słów Chrystusa odczytanych mądrością serca ludzi pracy. To dzięki Solidarności odzyskaliśmy wolność. To dzięki Solidarności runął mur berliński. To dzięki Solidarności zniewolone narody Europy Środkowo-Wschodniej rozpoczęły wyjście z niewoli komunizmu.

Na znaczenie Solidarności wskazywał nasz wielki Rodak, św. Jan Paweł II, gdy na Gdańskiej Zaspie w 1987 roku wołał do nas i za nas: „Solidarność – to znaczy: jeden i drugi, a skoro brzemię, to brzemię niesione razem, we wspólnocie. A więc nigdy: jeden przeciw drugiemu”.

Trzeba pielęgnować tę cenną wartość, której na imię Solidarność, a która jest owocem wiary w Chrystusa, którego nasz Naród 1057 lat temu zaprosił do siebie wraz z Jego Matką. Nie można pozwolić, aby idea Solidarności, miała zostać wypaczona przez ducha ciemności i ludzką przewrotność.

Innej solidarności nie ma, jak tylko ta, która jest z ducha Ewangelii; a którą zdefiniował św. Jan Paweł II i swoją modlitwą, i nauczaniem w czasie apostolskich podróży rozpalał jej szlachetny płomień; której etos –pod względem filozoficznym- usystematyzował Ks. Tischner; a za którą ks. Jerzy Popiełuszko oddał swoje życie i która zjednoczyła miliony ludzkich serc czerpiących siłę z Chrystusowego krzyża, w którym jest zmartwychwstanie, prawdziwe zwycięstwo.

Solidarność to miłość, której uczy nas Chrystus. Solidarność to wzajemna służba w trosce o wspólne dobro. Solidarność to stawanie po stronie tych, którzy sami się obronić nie mogą. Innej Solidarności nie ma!

To właśnie inspirowany jej Duchem, który odnawia oblicze ziemi, św. Maksymilian Maria Kolbe, oddał swoje życie za brata, a rodzina Ulmów – małżonkowie wraz z siedmiorgiem dzieci ponieśli męczeńską śmierć za pomoc i udzielenie schronienia prześladowanym Żydom. To przykład jeden z wielu. Ale na ten temat milczą niektóre media, reprezentujące te środowiska, którym tak bardzo zależy, aby wmawiać światu, że Polacy to antysemici.

  1. 5. Siostry i Bracia! Któż jest tym sługą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowił nad swoją służbą, żeby we właściwej porze rozdawał jej żywność?

Wkrótce będziemy wybierać w naszym domu gospodarza, którego Pan ustanowił. Ma to być sługa wierny i roztropny, który będzie dbał o wspólne dobro, zarówno materialne jak i duchowe; który będzie kochał swój dom, który będzie patriotą swojej ojczyzny a nie obcej; który będzie bronił polskiej racji stanu, tak jak przykład tego dają gospodarze innych cywilizowanych domów.

Potrzebny jest taki gospodarz, który będzie bronił godności i prawa do życia każdego człowieka; który będzie stawał po stronie tych najsłabszych; który będzie troszczył się o wychowanie młodego pokolenia w duchu wartości; który będzie ochraniał dorobek kultury, szanował język polski, pielęgnował pamięć historyczną, uczył patriotyzmu; który nie będzie szukał oszczędności w wyrzucaniu religii ze szkoły, by na jej miejsce wprowadzać indoktrynację ideologiczną i wychowywać dzieci i młodzież w duchu nihilizmu; który uszanuje wkład Kościoła Katolickiego w budowanie ojczystego domu; który nie będzie głosił tez rodem z czasów niechlubnych epok, by „opiłowywać katolików”.

Potrzebny jest taki gospodarz, który będzie się troszczył o bezpieczeństwo ojczystego domu i o jego znaczenie na arenie międzynarodowej; który nie będzie zgadzał się na to, by w Europie jakiś kraj panował nad innymi, ale będzie zabiegał o to, aby w Europie była Solidarność.

Potrzebny jest taki gospodarz, który będzie uznawał nad sobą Boga i respektował Jego prawa, bo te prawa służą człowiekowi.

Maryjo, Matko naszego Pana i Zbawiciela, Królowo Polski, Matko Solidarności -która przypominasz nam, abyśmy czynili wszystko, co Twój Syn nam mówi– ochraniaj swój Naród! Módl się za nami! Prowadź nas drogami wiary na spotkanie z przychodzącym królestwem Twego Syna! Amen.

radiomaryja.pl

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl