Gen. Polko: Amerykanie poważnie traktują swoich sojuszników
Obecność żołnierzy amerykańskich w Europie pokazuje, że Amerykanie poważnie traktują sojusz natowski i zobowiązania mówiące o kolektywnej obronie – podkreśla gen. Roman Polko były szef jednostki wojskowej GROM.
Do Niemiec dotarły już dwa z trzech statków transportowych z żołnierzami i sprzętem amerykańskiej brygady. Kolejny statek spodziewany jest w niedzielę. Z niemieckiej bazy wojskowej brygada zostanie przewieziona do Polski i krajów Europy Środkowo-Wschodniej. W Żaganiu spodziewana jest 12 stycznia.
Rozmieszczonych zostanie 4 tys. amerykańskich żołnierzy wraz z czołgami, transporterami opancerzonymi oraz haubicami.
Gen. Roman Polko zauważa, że po ok. dwóch latach amerykanie i ciężki sprzęt wracają do Europy. Potwierdza to, że Amerykanie poważnie traktują swoich sojuszników – dodaje ekspert.
– Liczy się tak naprawdę siła ognia. To jest sprzęt i uzbrojenie, które stanowi naprawdę znaczny potencjał bojowy, ale to również przećwiczenie procedur przerzutu, współdziałanie, budowanie wysokich standardów działania na polu walki. I gwarancja, jaką Amerykanie dają, że na wypadek zagrożenia w takiej trudnej sytuacji, jaką mamy w tej chwili, nie są bezczynni. Z potencjałem, jakim może dysponować Rosja takie porównania byłyby bez sensu, natomiast jest to gest polityczny, który pokazuje, że amerykanie poważnie traktują sojusz natowski i zobowiązania mówiące o kolektywnej obronie – ocenił były szef GROM.
Decyzja o rozlokowaniu wojsk NATO zapadła na szczycie Sojuszu w Warszawie. Celem jest wzmocnienie wschodniej flanki Sojuszu wobec zagrożeń ze strony Rosji.
RIRM