Gdański sąd skierował do TSUE pięć pytań prejudycjalnych dot. umów frankowych

Gdański sąd okręgowy skierował do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej pięć pytań prejudycjalnych dot. umów frankowych. W konsekwencji procesy o ich unieważnienie mogą zostać wydłużone nawet o półtora roku. Wobec tego banki będą wciąż pobierać nienależne im korzyści, a frankowicze mogą być narażeni na ponoszenie kolejnych strat.

Pytania prejudycjalne mają odzwierciedlać wątpliwości banków. Gdański sąd pyta m.in. o to, czy umowa kredytowa jest nieważna od początku czy od wydania wyroku.

Sami frankowicze pytania oceniają pozytywnie. Prezes Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu Arkadiusz Szcześniak wskazał, że odpowiedź Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej zakończy rozbieżności w wydawaniu wyroków.

– Wyroki, które zapadały w Trójmieście, czyli też w Gdańsku, były w większości niestety sprzeczne z prawem unijnym i ten sąd, który się pyta, mamy nadzieję, że po odpowiedzi z Trybunału w końcu będzie się musiał dostosować do wykładni TSUE i będzie w końcu wydawał wyroki zgodne z prawem. Drugi aspekt jest taki, że nawet jeżeli sprawy będą zawieszane, to działa to w dwie strony. Więcej pozwów w każdym roku wytaczają banki wobec swoich klientów, którzy według banku mają zaległości w spłacie rat i takich spraw jest kilkaset tysięcy rocznie. Zatem, jeżeli sądy zaczną zawieszać postępowanie we wszystkich sprawa, to największy problem będzie miał sektor bankowy – powiedział Arkadiusz Szcześniak.

W październiku ubiegłego roku TSUE wydało orzeczenie, dzięki któremu możliwe jest wydawanie wyroków korzystnych dla klientów banków. Szacuje się, że obecnie w sądach jest ok. 20 tys. pozwów.

RIRM