Gdańsk: wyrok ws. Manify ponownie odroczony
Gdański sąd po raz kolejny odroczył wyrok w sprawie dwóch młodych uczestników protestu przeciwko lewicowej manifestacji. Krzysztof Przyborowski i Mateusz Ropla byli wśród osób, które demonstrowały przeciwko tzw. manifie.
Broniąc wartości religijnych i rodzinnych zostali obwinieni o zorganizowanie i przewodniczenie nielegalnemu zgromadzeniu.
Uczestnicy lewackiej manifestacji wznosili hasła promujące zabijanie nienarodzonych dzieci, ideologię gender i edukację seksualną w szkołach.
Anna Kołakowska, radna miasta Gdańska, podkreśla, że proces od początku można było uznać za stronniczy.
– Jasno było widać, że właściwie żadnej winy chłopcom nie udowodniono. Bardzo ciekawa jest stronniczość pani sędziny, ponieważ świadkowie lewackiej, feministycznej i homoseksualnej strony składali często sprzeczne zeznania i sędzina nie zwracała na to uwagi, że ci ludzie ewidentnie kłamią, albo pozwalają sobie na osobiste uwagi i na wyłuszczanie swoich przekonań, np. przywoływani jako świadkowie oskarżenia, mówili, że czegoś nie wiedzieli, ale było to podawane w prasie. Sędzina w ogóle nie zwracała na to uwagi. To było od początku widać, że reprezentuje określony światopogląd i środowisko – zwraca uwagę Anna Kołakowska.
To nie jedyna tego typu sprawa, która toczy się przed gdańskim sądem.
W zeszłym tygodniu skazano na grzywnę osoby, które próbowały w maju tego roku zablokować paradę dewiantów seksualnych.
Chodzi o Annę Kołakowską, jej męża, dwójkę dzieci i studenta Jakub Kardasia. Decyzją sądu rejonowego muszą zapłacić grzywnę w wysokości od 800 do 1000 zł.
RIRM