Gdańsk: Sąd odrzucił wniosek prokuratury o wydanie wyroku ws. znieważenia miejsca ku czci „Inki”
Sąd Rejonowy w Gdańsku nie uwzględnił dzisiaj wniosku prokuratury o wydanie wyroku skazującego dla 21-letniego Damiana W. za znieważenie miejsca upamiętniającego Danutę Siedzikównę „Inkę”. Prokuratura uzgodniła z oskarżonym, że zapłaci on 1500 zł grzywny.
Sąd zwrócił jednocześnie akta sprawy prokuraturze.
„Sąd uznał, że z uwagi na opis zarzutu należy rozważyć zmianę kwalifikacji prawnej – jej uzupełnienie o zniszczenie rzeczy, uprzednio dokładnie określając szkodę, jaka wynikła na skutek zniszczenia tablicy informacyjnej na obelisku w postaci uzyskania kosztorysu naprawy, bądź też dopuszczenie w tym zakresie opinii biegłego” – poinformował PAP rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku Tomasz Adamski.
Zgodnie z uzgodnionym wcześniej z prokuraturą wymiarem kary, 21-latek miał zapłacić 1500 zł grzywny oraz nawiązkę w kwocie 2 tys. zł na rzecz jednej z organizacji charytatywnych.
W trakcie śledztwa Damian W. przyznał się do zarzutu, tłumacząc, że był wtedy pijany.
Do zniszczenia tablicy informacyjnej, umieszczonej obok gdańskiego pomnika Danuty Siedzikówny „Inki”, działaczki Armii Krajowej zamordowanej w wieku 17 lat przez komunistyczny aparat bezpieczeństwa, doszło w nocy z 21 na 22 kwietnia 2017 r.
Pomnik „Inki” stoi na skwerze w pobliżu kościoła pw. św. Jana Bosko na gdańskiej Oruni, u zbiegu Traktu św. Wojciecha i ul. Gościnnej. Odsłonięto go w sierpniu 2015 roku. Autorem wykonanego z aluminium i mosiądzu na granitowym postumencie pomnika jest rzeźbiarz Andrzej Renes, twórca także m.in. pomnika kard. Stefana Wyszyńskiego w Warszawie oraz pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej w Katedrze Mariackiej w Gdańsku.
Danuta Siedzikówna „Inka” była sanitariuszką 5. Wileńskiej Brygady AK. 20 lipca 1946 r. została aresztowana przez funkcjonariuszy UB i osadzona w więzieniu w Gdańsku. Po ciężkim śledztwie została skazana na karę śmierci przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku. Wyrok wykonano w Gdańsku 28 sierpnia 1946 r., gdy Danuta Siedzikówna nie miała jeszcze ukończonych 18 lat.
PAP/RIRM