Ełk: chuligani wykorzystali tragedię do starć z policją
Chcieliśmy pokojowo zabezpieczyć manifestację, jaka odbywała się w Ełku po śmierci 21-letniego Daniela. Niestety grupa osób wykorzystała tragedię, by doprowadzić do starcia z policją – ocenił Krzysztof Wasyńczuk z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej w Olsztynie.
Mężczyzna zginął w noc sylwestrową, po awanturze przed miejscowym barem „Prince kebab”. Miał dwie rany kłute. Zarzut zabójstwa postawiono obywatelowi Tunezji.
Dzień po zabójstwie 21-latka w mieście doszło do zamieszek. Agresywnie zachowujący się ludzie rzucali w stronę radiowozów, policjantów oraz baru z kebabami, gdzie zginął Daniel – petardy, butelki, kamienie. Zniszczono witryny baru i mienie znajdujące się w lokalu.
Krzysztof Wasyńczuk mówił, że w pierwszej fazie manifestacji policjanci obserwowali gromadzące się osoby oraz nawoływali do zachowania porządku i ładu publicznego. Jak dodał „policja chciała pokojowo zabezpieczyć manifestację, nie chciała prowokować, eskalować czy zaogniać sytuacji”.
Ocenił, że „pewna grupa osób wykorzystała tragedię, by zetrzeć się z policja”.
Członek zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej w Olsztynie dodał, że policja w trakcie zamieszek zatrzymała 28 osób i wszystkie zostaną rozliczone za czyny chuligańskie.
„Osoby te są identyfikowane i nie unikną odpowiedzialności za popełnione wykroczenia czy przestępstwa” – zaznaczył Krzysztof Wasyńczuk.
Pytany o stan bezpieczeństwa w Ełku na co dzień Wasyńczuk odpowiedział, że policja do tej pory nie miała żadnych problemów z zapewnieniem porządku i bezpieczeństwa.
„Ełk to bezpieczne miasto, policjanci interweniują po każdym zgłoszonym sygnale. W niedzielę zdecydowano się na wysłanie dodatkowych patroli prewencji z Olsztyna po to, by zapewnić ład i porządek publiczny w Ełku” – wskazał i poinformował, że obecnie w tym mieście jest około 100 policjantów.
PAP/RIRM