Ekwador: prawie 180 pracowników więzień w rękach skazańców

Ekwador boryka się z falą bezprecedensowej przemocy i starć policji z gangami narkotykowymi. Skazańcy przetrzymywali w piątek jako zakładników 178 pracowników więzień. Na zachodzie kraju w wyniku podpalenia klubu nocnego zginęły dwie osoby, a w stolicy alarm bombowy wymusił ewakuację budynków.

Prezydent Daniel Noboa, który w tym tygodniu skierował wojsko do walki z gangami, przedstawił projekt podniesienia podatku VAT z 12 do 15 proc., by pokryć koszty „wewnętrznego konfliktu zbrojnego” – podał dziennik „El Diario”.

Od poniedziałku, gdy Noboa ogłosił w całym kraju stan wyjątkowy i godzinę policyjną, zatrzymano ponad 300 podejrzanych. W piątek prokuratura poinformowała, że trzem osobom postawiono zarzut terroryzmu, ponieważ planowały zamach na dowódcę krajowej policji, Cesara Zapatę.

Centrum Guayaquil, największego miasta i głównego portu Ekwadoru, powoli wraca do życia po kilku dniach rozlewu krwi, w czasie których większość sklepów i restauracji była nieczynna, a ludzie chronili się w domach – wynika z relacji mediów.

Guayaquil, ważny węzeł przerzutu narkotyków, najbardziej ucierpiało w wyniku ostatniej fali przemocy. We wtorek uzbrojeni i zamaskowani napastnicy wdarli się tam do studia telewizyjnego, przerywając program na żywo. Później zostali zatrzymani i oskarżeni o terroryzm, za co grozi od 10 do 13 lat pozbawienia wolności.

Co najmniej 158 strażników więziennych i 20 innych pracowników wciąż było w piątek przetrzymywanych przez skazańców w co najmniej siedmiu zakładach karnych w Ekwadorze. Rodziny zakładników zaapelowały do władz o działanie, by ich uwolnić.

Daniel Noboa wprowadził stan wyjątkowy w reakcji na ucieczkę z więzienia jednego z najgroźniejszych przestępców kraju, przywódcy gangu Los Choneros Adolfo Maciasa alias Fito, który odsiadywał wyrok 34 lat. Prezydent zapowiedział odzyskanie kontroli nad więzieniami, którymi w ostatnich latach w praktyce zarządzały gangi narkotykowe, takie jak Los Choneros.

Elementem „pilnego uzdrowienia systemu penitencjarnego” ma być budowa dwóch więzień o zaostrzonym rygorze, do których trafiać mają przywódcy gangów, tacy jak Fito czy Fabricio Colon Pico, jeden z liderów grupy Los Lobos, który zbiegł z więzienia w czasie ostatnich zamieszek.

W dekrecie o „wewnętrznym konflikcie zbrojnym” Noboa wymienił 22 gangi, które uznał za organizacje terrorystyczne, i polecił armii ich „zneutralizowanie”. Według dziennika „El Universal” do patrolowania kraju z lądu, morza i powietrza skierowano co najmniej 22 tys. żołnierzy.

PAP