Decyzja o projekcie uchwały ws. gen. Błasika w przyszłym tygodniu
W przyszłym tygodniu ma zapaść decyzja ws. projektu uchwały dot. uczczenia pamięci gen. Andrzeja Błasika, który zginął w katastrofie smoleńskiej.
Projekt uchwały przygotowało PIS. W zeszły czwartek miała się nim zająć sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu. Jednak prezydium komisji odesłano projekt do Prezydium Sejmu.
Marszałek Sejmu Ewa Kopacz poinformowała, że jeśli projekt uchwały trafi do Prezydium, to w przyszłym tygodniu zdecyduje ono o dalszym losie propozycji.
Poseł Maciej Łopiński z sejmowej komisji kultury stwierdził, że odesłanie projektu przez komisję do Prezydium Sejmu to wydarzenie bez precedensu.
– Od lat to Komisja Kultury i Środków Przekazu dokonuje czytań właśnie takich okolicznościowych uchwał. W tej uchwale jest tylko tyle, że Sejm RP oddaje cześć gen. Błasikowi, który przez 4 lata był szkalowany, opluwany: mówiono, że był pijany, że był w kokpicie. Chcielibyśmy, żeby ta kampania kłamstw odbierająca honor gen. Błasikowi została przerwana – tłumaczył poseł Maciej Łapiński.
Poseł Jacek Świat powiedział, że gen. Andrzej Błasik był jednym z pierwszych generałów, wykształconych nie w strukturach układu warszawskiego a w uczelniach NATO. Był wybitnym lotnikiem, dobrym dowódcą Sił Zbrojnych, bardzo szanowanym i lubianym przez swoich podwładnych.
– Obraz gen. Błasika jako głównego sprawcy tragedii smoleńskiej poszedł w świat. Zatem przywrócenie honoru gen. Błasikowi jest po prostu polską racją stanu – szczególnie teraz, kiedy sytuacja za naszą wschodnią granicą jest tak gorąca, kiedy morale polskiego wojska staje się jedną z kluczowych spraw polskiej racji stanu – mówił poseł Jacek Świat.
Rosyjski Międzypaństwowy Komitet Lotniczy w 2011 r. w raporcie końcowym wskazał, że we krwi gen. Błasika wykryto 0,6 promila alkoholu. Wdowa po generale nie zgodziła się z ustaleniami MAK-u; oceniała, że to „haniebna próba szkalowania pamięci męża”.
Dopiero 20 marca br. Naczelna Prokuratura Wojskowa ujawniła opinię biegłych, zgodnie z którą zarówno gen. Błasik, jak i załoga Tu-154M byli trzeźwi w momencie katastrofy smoleńskiej.
RIRM