Czy Kopacz wytłumaczy się z podróży na koszt podatnika do swojej córki?
Warszawska prokuratura zajęła się podróżami premier Ewy Kopacz. Chodzi o jej przeloty do Gdańska z 2005 roku. Premier miała latać na koszt podatnika do córki – informuje „Gazeta Polska Codziennie”.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała, że wszczęła postępowanie sprawdzające. Sprawa wylotów obecnej premier wyszła na jaw już 10 lat temu podczas wyborów do Sejmu. Wówczas, podczas jednej z debat telewizyjnych, poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Suski, który startował z okręgu radomskiego podobnie jak Ewa Kopacz, prosił ją o wyjaśnienia.
– Mamy możliwość latania, ale tylko w celach służbowych. Zapytałem, czy zwróci te pieniądze do Kancelarii Sejmu. Oczywiście nie było żadnej odpowiedzi, przynajmniej w audycji. Później do Radomia przyjechał Donald Tusk i na konwencji Platformy Obywatelskiej zaatakował mnie, wyzywając mnie od damskich bokserów, że jak ja w ogóle mogę o takie różne rzeczy pytać i krytykować Ewę Kopacz. Wtedy nie wszczęto żadnego postępowania, nie było żadnego wyjaśniania, prokuratura się tym nie zajęła – wspomina Marek Suski.
Sprawa wróciła po tym, jak „Newsweek” zarzucił prezydentowi Andrzejowi Dudzie, że ten – będąc jeszcze posłem – podróżował na koszt Sejmu do Poznania, by tam prowadzić wykłady na jednej z prywatnych uczelni.
Kancelaria Prezydenta poinformowała, że wyjazdy Dudy były związane z wykonywaniem mandatu posła.
Postępowanie sprawdzające w tej sprawie z urzędu wszczęła warszawska prokuratura. Głos zabrała też szefowa rządu, która powiedziała, że ma nadzieję, iż ta przykra sytuacja zostanie szybko wyjaśniona przez prezydenta.
RIRM