fot. Caritas Polska

Caritas dla dzieci z Ukrainy

Ośrodki Caritas przyjęły już ok. 700 dzieci i opiekunów z ukraińskich domów dziecka i zakładów rehabilitacyjnych, ewakuowanych po rosyjskiej agresji.  Część dzieci z chorobami i różnymi rodzajami niepełnosprawności została relokowana do specjalistycznych placówek w Polsce i za granicą. Wiele innych znalazło bezpieczny tymczasowy dom.

Larysa, dyrektorka Centrum Rehabilitacji Dzieci w Melitopolu, dotarła do Polski z psychologiem ze swojego ośrodka i 40 podopiecznymi. Cała grupa została wywieziona z miasta rankiem, pierwszego dnia inwazji. Jechali przez Zaporoże i Lwów.

– Dzieci czują się dobrze, nie słyszały strzałów. Tylko jeden wybuch było słychać, wcześnie rano. One wtedy jeszcze się nie obudziły, nic nie zrozumiały. Teraz czują się komfortowo, dzięki Bogu. Cieszą się, bawią, mają dobre warunki. Dziękujemy wszystkim w Polsce, którzy pomogli nam się ubrać, bo wyruszyliśmy w tym, co mieliśmy na sobie i wzięliśmy tylko ubrania na kilka dni – opowiada Larysa.

fot. Caritas Polska

 

Uciekając przed ostrzałem

Bardziej dramatyczny przebieg miała ewakuacja 41-letniej Wiktorii z Kijowa i jej syna Iwana – czternastolatka z autyzmem.

– Planowaliśmy zostać w Kijowie, ale pierwsza rakieta trafiła w budynek oddalony o trzy domy od naszego. Został zburzony, a u nas powypadały szyby z okien i zdecydowaliśmy, że nie możemy zostać. Wzięłam syna, swoją siostrę i jej sześciomiesięczne dziecko. Czekaliśmy na dworcu cały dzień. Co drugi pociąg był odwoływany i bardzo się bałam, że tam zostaniemy. Kiedy nadjechał pociąg Kijów-Warszawa, to było okropne, bo wszyscy rzucili się do niego, nie zwracając uwagi na osoby niepełnosprawne – relacjonuje Wiktoria.

Ukraina porównuje sytuację do 1941 roku.

– Tam było strasznie. Nie wystarczyło miejsc, musieliśmy czekać. Wiele dzieci, które nie mogły chodzić, zostało po prostu na środku dworca. Zaczęło się robić mroźnie, chłodno, ciemno i włączyli syreny – wtedy już było bardzo ciężko. Potem dali jeszcze dwa wagony. Nie było miejsc siedzących, staliśmy. Mieliśmy wysiąść w Chełmie, ale zgubiliśmy naszą grupę i pojechaliśmy dalej do Warszawy – kończy mama Iwana.

fot. Caritas Polska

Wszyscy są tacy życzliwi

Larysa i jej grupa, a także Wiktoria i Iwan, znaleźli schronienie w jednym z ośrodków Caritas. Ewakuowane z Ukrainy dzieci wraz z opiekunami trafiają do placówek prowadzonych przez diecezjalne Caritas w różnych rejonach Polski.

– Są to głównie ośrodki wypoczynkowe i domy rekolekcyjne, przystosowane do całorocznego wypoczynku dzieci, młodzieży i dorosłych. Mają zróżnicowany standard. Czasami to dwuosobowe pokoje z łazienkami, a niekiedy wieloosobowe pokoje z piętrowymi łóżkami i toaletami w korytarzu. Każdy z ośrodków zapewnia całodobowe wyżywienie oraz przestrzenie rekreacyjne – tłumaczy Monika Figiel z Caritas Polska.

Początek dla dzieci był trudny.

– Wydawało im się, że to krótki pobyt na wakacje. Z dnia na dzień uświadamiają jednak sobie, że będzie to ich dom na dłuższy czas. Staraliśmy się zapewnić im wszystko, czego potrzebują i na podstawie informacji, które do mnie docierają, mogę powiedzieć, że są zadowoleni z warunków – mówi o nowych podopiecznych Katarzyna, pracująca w ośrodku Caritas, który przyjął dzieci z Melitopola.

Mama Iwana z autyzmem podkreśla, że „na Ukrainie niczego już nie ma”.

– Kiedy tu przyjechaliśmy, to była po prostu bajka. Tam jest strasznie, ciemno, lecą bomby. Tu przyjęto nas w środku nocy, nakarmiono. Jest ciepło, dostaliśmy to, co potrzebne – łóżka, gorącą wodę, wszystko. Rano wstaliśmy, dostaliśmy wspaniałe śniadanie. Wszyscy są tacy życzliwi, wyszli nas powitać. Jest po prostu super! Od razu otoczono nas opieką medyczną, bo moje dziecko jest chore, dostaliśmy potrzebne leki. Dla małego dziecka dostaliśmy pampersy, kaszki, jedzenie. Zrobiliśmy listę potrzebnych rzeczy i wszystko otrzymaliśmy od Caritas – potwierdza Wiktoria.

fot. Caritas Polska

Do wakacji albo dłużej

W pomoc ośrodkom, które przyjęły małych uchodźców, włączają się lokalne społeczności oraz osoby i instytucje z zewnątrz. Wsparcie płynie z całej Polski i Europy. Angażują się również znane postacie życia publicznego. W jednej z placówek Caritas zajęcia taneczne dla dzieci z Ukrainy poprowadziła Ida Nowakowska.

– Dzieci wymagają specjalnej atencji, leków, profesjonalnej opieki medycznej. Jestem pod wielkim wrażeniem tego, co Caritas robi, jak wielopłaszczyznowa jest pomoc. Pracownicy i wolontariusze to niewidzialni bohaterowie, których działań potrzebują nie tylko osoby dotknięte brutalną wojną na Ukrainie – podsumowuje dziennikarka i prezenterka telewizyjna.

Ida Nowakowska to ambasadorka Dnia Dobra – święta Caritas, podczas którego 24 kwietnia będą zbierane środki na „Miejsca, które są domem” – m.in. rodzinne domy dziecka, świetlice środowiskowe, domy samotnej matki czy centra kryzysowe oraz placówki dające schronienie uchodźcom

fot. Caritas Polska

Jak podkreśla Katarzyna z ośrodka Caritas, który przyjął dzieci z Ukrainy, ważne jest, aby zapału i możliwości pomocy wystarczyło na długo. Nie wiadomo bowiem, kiedy uchodźcy będą mogli wrócić do swojego kraju.

– Trudno przewidzieć, jak długo dzieci z ukraińskich domów dziecka będą przebywać w ośrodkach diecezjalnych Caritas. Ostrożnie przyjmujemy plany pobytu do wakacji, jednak bierzemy także pod uwagę stworzenie rozwiązań systemowych, jeśli sytuacja wojenna nie ulegnie zmianie do tego czasu – przyznaje Monika Figiel z Caritas Polska.

Dodaje, że aby oszczędzić dzieciom stresu, relokacje do innych ośrodków Caritas w Polsce i w Europie będą brane pod uwagę i przeprowadzane w porozumieniu z ukraińskimi opiekunami tylko wtedy, kiedy nowy ośrodek w większym stopniu będzie dopasowany do potrzeb dzieci.

fot. Caritas Polska

Spośród blisko 700 podopiecznych i opiekunów domów dziecka oraz placówek dla dzieci z niepełnosprawnościami, przyjętych przez diecezjalne Caritas po wybuchu wojny w Ukrainie, dotychczas 219 dzieci z niepełnosprawnościami zostało relokowanych do ośrodka rehabilitacyjnego partnerskiej organizacji Caritas Niemcy. Ponadto 96 dzieci z poważnymi niepełnosprawnościami zostało przeniesionych z placówek Caritas do szpitala specjalistycznego w jednym z województw i są pod opieką lokalnych władz. Setki pozostały w Polsce, pod opieką diecezjalnych Caritas, a w drodze są kolejni uchodźcy.

fot. Caritas Polska

 

Caritas Polska

drukuj
Tagi: , , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl