Brazylia: odrzucono oskarżenie wobec prezydenta o korupcję
Prezydent Brazylii Michel Temer obronił się w parlamencie. Izba Deputowanych, czyli izba niższa brazylijskiego parlamentu, odrzuciła oskarżenie o korupcję przeciwko prezydentowi. To oznacza, że przynajmniej na razie uniknie on procesu i odsunięcia od władzy.
Prokurator generalny Brazylii skierował w poniedziałek akt oskarżenia przeciwko prezydentowi Michelowi Temerowi do Sądu Najwyższego. Aby mogło dojść do procesu szefa państwa, zgodę musiało wyrazić co najmniej 2/3 deputowanych izby niższej parlamentu, czyli przynajmniej 342 z 513 posłów. Jednak co najmniej 172 zagłosowało przeciwko. Tym samym wniosek został odrzucony.
W brazylijskim parlamencie nie obyło się bez burzliwej dyskusji.
– Brazylijczycy nie chcą Temera, chcą bezpośrednich wyborów. Wyrzucić Temera! Bezpośrednie wybory już teraz! – powiedział Ivan Valente z partii Socjalizmu i Wolności.
Odsunięcia od władzy prezydenta Temera domagała się opozycja. Gdyby wniosek przeszedł, Michel Temer zostałby zawieszony w obowiązkach prezydenta na 180 dni. Później groziłoby mu usunięcie z urzędu. Jednak od początku było niemalże wiadome, że tak się nie stanie, ponieważ ugrupowanie Temera, czyli Partia Demokratycznego Ruchu Brazylijskiego, ma większość w brazylijskim parlamencie.
– Wierzę w niewinność prezydenta Temera, ponieważ uważam, że prezydent Temer dobrze rządzi Brazylią. W sprawozdaniu nie ma dowodów, które kompromitują prezydenta –– zaznaczył Carlos Marun z Partii Demokratycznego Ruchu Brazylijskiego.
Decyzja izby deputowanych to zwycięstwo demokracji – mówił prezydent Brazylii.
– Suwerenna decyzja parlamentu nie jest osobowym zwycięstwem dla każdego, ale jest to zwycięstwo demokratycznego państwa prawa, siły instytucji i samej konstytucji – powiedział Michel Temer.
Prezydent Brazylii objął najwyższy urząd w państwie w 2016 roku po prezydent Dilmy Rousseff, której był wówczas zastępcą. Według najnowszych sondaży, pozytywnie ocenia go zaledwie 5 proc. obywateli. Mimo to, Temer odmawia ustąpienia z urzędu i zapowiada kontynuację prac, w tym m.in. podjęcie walki z kryzysem gospodarczym.
– Teraz będziemy kontynuować działania niezbędne do zakończenia prac, które rozpoczął mój rząd. Wyrwiemy Brazylię z najcięższego kryzysu gospodarczego w naszej historii. Powtórzę raz jeszcze, że pilne jest położenie kraju na drodze do wzrostu, tworzenie miejsc pracy, modernizacja i sprawiedliwość społeczna – zaznaczył Michel Temer.
76-letni Temer jako pierwszy w dziejach Brazylii urzędujący prezydent został formalnie oskarżony o przyjmowanie łapówek. Miał przyjąć od światowego giganta na rynku koncern mięsnych łapówki na łączną kwotę ok. 132 tys. euro.
Zgodnie z brazylijską konstytucją, dochodzenie wobec urzędującego prezydenta może być wdrożone jedynie w tym przypadku, jeśli zarzucane mu czyny przestępcze popełnił w trakcie sprawowania swego urzędu.
TV Trwam News/RIRM