Bezpieczeństwo Polski głównym tematem trwającej prekampanii wyborczej
Polityka resetu wobec Rosji prowadzona przez rząd Donalda Tuska miała swoje skutki dla bezpieczeństwa Polski. Bezpieczeństwo kraju staje się jednym z głównych tematów trwającej prekampanii przed jesiennymi wyborami.
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej wykorzystuje incydent związany z naruszeniem przestrzeni powietrznej Polski przez białoruskie śmigłowce do politycznej walki.
– Nie tylko grupy wagnerowców, nie tylko wojna na Ukrainie, ale dzisiaj naszym problemem jest także to, na co mamy bezpośredni wpływ, czyli rząd – mówił Donald Tusk, przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
Jeszcze kilka dni temu Donald Tusk bagatelizował problem zbrodniarzy z Grupy Wagnera, których na Białorusi może być już kilka tysięcy.
– Wygląda na to, że PiS szuka pomocy wagnerowców ze strachu przed wyborami. Marsz miliona serc wybije im te pomysły z głowy – powiedział Donald Tusk.
Wypowiedzi Donalda Tuska są nieodpowiedzialne – wskazał prezydencki doradca, dr Paweł Sałek.
– Sfera bezpieczeństwa państwa powinna być sferą zupełnie jednomyślności wszystkich stronnictw politycznych w Polsce, także opozycji – wskazał dr Paweł Sałek.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości, wicepremier Jarosław Kaczyński, w internetowym nagraniu przypomniał, jakie szkodliwe decyzje dla bezpieczeństwa Polski podejmował rząd PO-PSL.
– Platforma mówi coś o bezpieczeństwie, a za ich czasów znikały jednostki wojskowe i posterunki policji, w sumie ponad tysiąc – zauważył Jarosław Kaczyński, wicepremier, prezes Prawa i Sprawiedliwości.
#POdoReklamówek bezpieczeństwo to zbyt poważna sprawa dla Was 👇 pic.twitter.com/fjaHMOYihI
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) August 5, 2023
Polityka bezpieczeństwa prowadzone przez rząd PO-PSL była wynikiem resetu z Rosją.
Miało to bardzo konkretne skutki – podkreślał Sebastian Trojak, ekspert ds. bezpieczeństwa.
– To było przede wszystkim założenie, że nie możemy drażnić Rosji w żadnym aspekcie, a więc nie możemy dozbrajać armii, nie możemy tworzyć nowych jednostek wojskowych, nie możemy budować tarczy antyrakietowej – odrzekł Sebastian Trojak.
Donald Tusk uważał, że Władimir Putin jest przyjacielem Polski – przypomniał były minister obrony narodowej, Antoni Macierewicz.
Rząd PO–PSL rozbrajał wschodnią część Polski i przygotowywał umowę dotyczącą współpracy polskiej armii z rosyjską.
– Cała armia była przesunięta wyłącznie na zachód, a główni generałowie nie chcieli się zgodzić, żeby bronić granicy wschodniej. Uważali, że obrona powinna być tylko na zachodniej stronie Wisły, a cały wschód miał być zupełnie bezradny – mówił Antoni Macierewicz.
Błędna doktryna obronna doprowadziła do likwidacji m.in. 1 Dywizji Zmechanizowanej im. Tadeusza Kościuszki w Siedlcach. Siedem lat później na jej gruzach powstała 18 Dywizja Zmechanizowana wzorowana na amerykańskich jednostkach. W jej dyspozycji są już najnowocześniejsze czołgi Abrams. W najbliższych miesiącach pojawią się koreańskie wyrzutnie rakietowe o zasięgu 300 kilometrów.
– Jak widzimy z doświadczeń ukraińskich, artyleria rakietowa odgrywa kluczową rolę na polu walki. W związku z tym po 18 latach przerwy do Wojska Polskiego wracają jednostki artylerii rakietowej – akcentował Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej.
Prawo i Sprawiedliwość przypomniało również, że za rządów PO-PSL w 2015 roku wydatki na obronność były na poziomie 37,5 miliard złotych. Obecnie jest to 137 miliardów złotych.
– Prawo i Sprawiedliwość nigdy nie odpuści polskiego bezpieczeństwa. Będziemy nadal odtwarzać jednostki wojskowe, tak jak odtworzyliśmy w województwie podlaskim: w Kolnie, Grajewie, Augustowie – oznajmił Jacek Sasin, minister aktywów państwowych.
Polska wydaje obecnie na obronność 4,3 procent swojego PKB. To największy procentowy wynik ze wszystkich państw NATO.
TV Trwam News