fot. Tomasz Strąg

B. Szydło o sondażowych wynikach wyborów: Polacy pozytywnie ocenili pięcioletnią kadencję prezydenta Andrzeja Dudy

Prezydent Andrzej Duda uzyskał więcej głosów w I turze wyborów niż pięć lat temu; to oznacza, że Polacy pozytywnie ocenili jego pięcioletnią kadencję – wskazała w poniedziałek europoseł Beata Szydło.

Była premier, a obecnie posłanka do Parlamentu Europejskiego (PIS), pytana na antenie Programu I Polskiego Radia o wyniki niedzielnych wyborów prezydenckich podkreśliła, że „to jest doskonały wynik” prezydenta Andrzeja Dudy.

„Uzyskał więcej głosów w I turze niż pięć lat temu. A to oznacza, że Polacy pozytywnie ocenili jego pięcioletnią kadencję” – wskazała Beata Szydło.

Oceniając kampanię wyborczą Beata Szydło stwierdziła, że jest ona bardzo trudna i dziwna.

„Była naznaczona kryzysem związanym z koronawirusem; zamieszaniem z terminem wyborów i na pewno wszyscy są już zmęczeni” – mówiła.

Beata Szydło podziękowała Polakom, że poszli w niedzielę do wyborów i tym wszystkim, którzy wspierali prezydenta Andrzeja Dudę i go poparli.

„Teraz potrzebna jest intensywna praca w II turze, żeby wygrać” – powiedziała.

Beata Szydło spodziewa się, że końcówka kampanii będzie bardzo ostra i bardzo trudna.

„Będzie próba zaostrzenia jeszcze bardziej tej kampanii i uderzania w prezydenta Andrzeja Dudę, podważania tego projektu i tego programu, który on proponuje” – oceniła. Dodała, że Rafał Trzaskowski próbuje przejmować „to pole programowe pana prezydenta, które – wychodzi z sondaży Platformy – że jest korzystne, a więc programy społeczne”.

„Obawiam się, że gdyby Rafał Trzaskowski był prezydentem, to wespół w zespół z Senatem tylko i wyłącznie zajmowaliby się interesem Platformy Obywatelskiej” – stwierdziła Beata Szydło.

„Nie wierzę Rafałowi Trzaskowskiemu, wiceprzewodniczącemu PO, który jako poseł PO, jako członek rządu Donalda Tuska, był przeciwko programom społecznym, a teraz jako kandydat Platformy, widząc, że ludzie te projekty społeczne dobrze oceniają, mówi, że je utrzyma” – podkreśliła Beata Szydło.

PAP

drukuj