Austriacki bank przygotował raport dotyczący rzekomego wykończenia gospodarki i banków przez pozwy frankowiczów

Pozwy frankowe wykończą gospodarkę i banki – zaalarmował dziennik „Puls Biznesu”, powołując się na raport przygotowany na zlecenie austriackiego banku. Do tych doniesień sceptycznie odnosi się szef stowarzyszenia zrzeszającego poszkodowanych frankowiczów.

Raport dotyczący skutków wszczętych przez frankowych kredytobiorców spraw sądowych – dla sektora bankowego, gospodarki i budżetu – przygotowała jedna z największych firm doradczych. Wynika z niego, że możliwe są trzy scenariusze: optymistyczny, umiarkowany i pesymistyczny. W scenariuszu optymistycznym wyroki zapadają fifty-fifty na korzyść banków i frankowiczów. Wariant umiarkowany zakłada, że klienci wygrywają 75 proc. spraw. W scenariuszu pesymistycznym dla banków 90 proc. spraw kończy się przegraną banków, a sądy są zasypywane pozwami.

Obecnie w sądach toczą się sprawy zaledwie kilku procent kredytobiorców, dlatego oceniam ten raport i jego trzy scenariusze jako nierealny – mówił Arkadiusz Szcześniak, prezes Stowarzyszenia „Stop Bankowemu Bezprawiu”.

– Dotyczy on raptem kilku procent osób, które poszły do sądu. Jak wiemy, wymiar sprawiedliwości w Polsce działa dosyć wolno i rozstrzygnięcia zapadają czasem po 4-5 latach. Na dzisiaj nie więcej niż 10 proc. kredytobiorców zdecydowało się na pozwanie banku. W chwili kiedy pozywają bank, to musi on założyć rezerwę na ten pozew i to widać w wynikach banków za ostatnie lata. Tak jakby te kwoty są już zabezpieczone w bilansach banków, po to żeby w przypadku porażki taką kwotę wypłacić, no, chyba że któryś bank takiej rezerwy nie robi, co byłoby sprzeczne z przepisami, to wtedy mógłby mieć problem – powiedział Arkadiusz Szcześniak.

Obecnie 95 proc. spraw w sądach wygrywają frankowicze. To efekt przełomowego orzeczenia. W październiku ubiegłego roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał, że można unieważnić umowę kredytu, jeśli zawierała nieuczciwe klauzule.

 

Zuzanna Dąbrowska/RIRM