Afganistan pogrążony w chaosie
Prezydent USA, Joe Biden podtrzymuje, że nie można było uniknąć chaosu przy wycofaniu wojsk amerykańskich z Afganistanu. Talibowie, którzy przejęli kontrolę niemal nad całym krajem, zapowiedzieli, że nie chcą demokracji. System polityczny będzie oparty o prawo szariatu.
Wokół lotniska w Kabulu wciąż gromadzą się tłumy. Ludzie w obawie przed rządami talibów chcą wedrzeć się na płytę lotniska, by uciec z kraju. By rozproszyć tłumy Talibowie zaczęli strzelać w powietrze. Winą za chaos obarczają Zachód, który próbuje wydostać z Kabulu kolejne osoby.
O sytuacji w Afganistanie w środę z prezydentem Joe Bidenem rozmawiała kanclerz Angela Merkel.
– Naszym wspólnym celem jest wywieźć z Kabulu jak najwięcej ludzi, to najwyższy priorytet – mówił Steffen Seibert, rzecznik rządu Niemiec.
Joe Biden w rozmowie z telewizją ABC twierdzi, że chaos w Afganistanie był nie do uniknięcia.
– Będziemy to później badać spoglądając wstecz, ale idea, że był sposób, by wydostać się z Afganistanu nie powodując chaosu, nie wiem, jak to można było zrobić – zapowiedział Joe Biden.
Joe Biden mówił, że Amerykanom udało się odzyskać kontrolę nad lotniskiem w Kabulu. Tłumaczył, że Talibowie nie przeszkadzają w ewakuacji. Stany Zjednoczone podtrzymują, że afgańska armia liczyła 300 tys. żołnierzy. W te ustalenia wątpi BBC, które mówi o liczbie 50 tys.
– Nie przypuszczaliśmy, że upadek tego rządu i tej armii nastąpi w 11 dni – stwierdził gen. Mark Milley, szef Kolegium Połączonych Szefów Sztabów USA.
Dotychczasowy prezydent Afganistanu, który uciekł z kraju, przebywa w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
– Mogłem zostać i rozpocząć wojnę, ale ponosiłem odpowiedzialność wobec moich ludzi i nie chciałem rozlewu krwi – wyjaśnił Aszraf Ghani, prezydent Afganistanu.
Talibowie budują nowy model władzy w Afganistanie. Chcą powołać radę. Najważniejszym przywódcą politycznym i religijnym zostanie obecny lider Talibów. Będzie on pełnił ważniejszą funkcję od polityka, który pokieruje radą.
– Nie będzie w ogóle systemu demokratycznego. Nie będziemy dyskutować o tym, jaki rodzaj systemu politycznego wprowadzić w Afganistanie, ponieważ jest to jasne. Będzie to szariat i koniec – akcentował Wahidullah Haszimi, przedstawiciel Talibów.
Zachód nie chce na razie uznać władzy Talibów. Przestrzega przed tym brytyjski premier Boris Johnson.
– Kraje, którym zależy na przyszłości Afganistanu, powinny wypracować wspólne warunki dotyczące postępowania nowego reżimu, zanim wspólnie zdecydują, czy go uznać i na jakich zasadach – powiedział Boris Johnson.
Obecnie Talibowie kontrolują niemal całe terytorium Afganistanu. Według medialnych doniesień, nie zajęli tylko Doliny Pandższeru. Stacjonują tam bojownicy Sojuszu Północnego, który walczył z Talibami w wojnie domowej przed rokiem 2001. Przywódca ugrupowania został zamordowany przed zamachami terrorystycznymi z 11 września. Z Talibami chce walczyć jego syn.
– Piszę z Doliny Pandższeru, gotowy do pójścia w ślady mojego ojca, z mudżahedinami przygotowanymi by raz jeszcze zmierzyć się z talibami – powiedział Ahmad Masud w „Washington Post”.
W tym regionie przebywa dotychczasowy wiceprezydent kraju Amrullah Saleh, który po ucieczce Aszrafa Ghaniego ogłosił się przywódcą Afganistanu.
TV Trwam News