fot. PAP/Marcin Obara

Absurdalne zarzuty. Poseł Roman Giertych oskarża słuchaczy Radia Maryja o fałszowanie wyborów

Nikt nie odbierze zwycięstwa Karolowi Nawrockiemu – zapewnia prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Niektórzy przedstawiciele koalicji rządzącej przekonują swoich zwolenników o licznych fałszerstwach w wyborach prezydenckich. Według Romana Giertycha fałszerstw dopuszczali się… słuchacze Radia Maryja. 

Rządząca koalicja coraz głośniej przekonuje o nieprawidłowościach i fałszerstwach w trakcie wyborów prezydenckich. W poniedziałek protest wyborczy złożył komitet wyborczy Rafała Trzaskowskiego, o czym na portalu X poinformowała szefowa sztabu, Wioletta Paprocka.

 „W demokratycznym procesie wyborczym każdy głos wyborcy musi mieć gwarancję należytego szacunku instytucji państwa. Protest wyborczy pełnomocnika komitetu Rafała Trzaskowskiego został wysłany do Sądu Najwyższego” – poinformowała szefowa sztabu Rafała Trzaskowskiego.

Wysłany, a nie złożony osobiście, mimo że politycy PO szumnie zapowiadali złożenie protestu w sądzie, gdzie na przedstawicieli sztabu Rafała Trzaskowskiego czekały media. „Rządzący wykazują incydenty licząc na uwiarygodnienie opowieści o nielegalnym wyborze” – wskazał w mediach społecznościowych prezes PiS, Jarosław Kaczyński.

„Demokracja to szacunek dla werdyktu wyborców. Donald Tusk nie umie przegrywać z godnością. Politycy PO doskonale wiedzą, że wygrał Karol Nawrocki, a mimo to próbują niszczyć fundamenty państwa. (…) Nikt nam jednak nie odbierze tego zwycięstwa” – zaznaczył prezes Prawa i Sprawiedliwości.

Protesty wyborcze są obecnie rozpatrywane przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego. To nie podoba się rządzącej koalicji, która stawia swoje warunki.

– Izba Nadzwyczajna jest upolitycznioną Izbą PiS, dlatego te protesty powinny być rozstrzygnięte przez Sąd Najwyższy w pełnym składzie – ocenił poseł KO, Adrian Witczak.

Stanowisko Sądu Najwyższego jest jednoznaczne.

– Jedyną Izbą umocowaną prawnie do rozpatrywania protestów wyborczych jest Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych – przypomniał sędzia Aleksander Stępkowski, rzecznik Sądu Najwyższego.

Za całą akcją ponownego przeliczenia wszystkich głosów stoi m.in. poseł KO, Roman Giertych. Przekonuje o nieprawidłowościach i sięga po karkołomne argumenty.

– Większość komisji była obsadzana przez dziwne partyjki skrajnie prawicowe przyjaciół ojca Rydzyka, którzy wielbią Putina, wielbią Rosję, a przy okazji zajmują się liczeniem nam głosów – powiedział Roman Giertych, poseł Platformy Obywatelskiej.

To absurdalne zarzuty – wskazuje redaktor „Naszego Dziennika” Sławomir Jagodziński.

– Aż trudno je komentować. Pokazują one, że ten człowiek kieruje się zemstą, ale także głębokimi uprzedzeniami, które w jakimś sensie odbierają mu zdolność racjonalnego myślenia – ocenił redaktor.

Roman Giertych regularnie próbuje oczerniać Założyciela Radia Maryja i jego dzieła – podkreśla poseł PiS, Andrzej Śliwka. Skoro koalicja sięga po tak bulwersujące argumenty, to powinna zgodzić się na inne rozwiązanie.

– Żebyśmy w parlamencie powołali komisję śledczą, która zbada, jak wyglądały wybory prezydenckie, jak w sposób nielegalny była finansowana kampania wyborcza Rafał Trzaskowskiego – zaznaczył poseł Andrzej Śliwka.

Koalicjanci próbują za wszelką cenę wybielić porażkę Rafała Trzaskowskiego – mówi dr Mirosław Habowski. Wcześniej byli pewni jego zwycięstwa.

– Nagle klęska – to trzeba zracjonalizować temu segmentowi elektoratu, że tak naprawdę to on wygrał, tylko tam jakieś nieczyste zagrania były – powiedział politolog.

Zarzuty fałszerstw wyborczych stawia Roman Giertych, a sam – jak wynika z nagrań opublikowanych w „Republice” – dopuścił się wątpliwego prawne czynu. W rozmowie z Donaldem Tuskiem o swoim starcie do Senatu w 2019 roku chwalił się, że przekazał Stanisławowi Gawłowskiemu podpisy, jakie zebrał pod swoją kandydaturą.

– Gawłowski kandyduje tylko dlatego, że ja zbierałem podpisy na swój komitet do Senatu (…). Staszek, ponieważ dostał moje podpisy, to zarejestrował komitet – podkreślił Roman Giertych.

Poniedziałek był ostatnim dniem na składanie w Sądzie Najwyższym protestów przeciwko wyborowi Prezydenta RP.

TV Trwam News

drukuj