A. Wróblewski: Tzw. pakt senacki nie jest zagrożeniem dla PiS
Tzw. pakt senacki nie jest zagrożeniem dla Prawa i Sprawiedliwości – uważa politolog Artur Wróblewski z Uczelni Łazarskiego. Politycy lewicy – SLD, Razem oraz Wiosny – wyszli ostatnio z propozycją, aby partie opozycyjne nie wystawiały przeciwko sobie kandydatów w wyborach do Senatu. Z zadowoleniem patrzą na to politycy PO, jak i PSL-u. W ten sposób chcą odbić Senat.
Politolodzy zwracają uwagę, że projekt nie ma szans na powiedzenie. Artur Wróblewski wskazuje, że istnieje zbyt duża polaryzacja w opozycji.
– Jest tak podzielona opozycja, jak również w pewnym sensie walka o stołki, że ten „pakt o nieagresji” i pójściu razem, ażeby odbić Senat, po prostu się nie utrzyma. W moim przekonaniu precedensy pokazują, że istnieje tak wielka polaryzacja i walka po stronie opozycyjnej, że raczej te ugrupowania kanibalizują się nawzajem, czyli pożerają się, jak wstało się w grudniu z Nowoczesna, która została właściwie zniszczona przez PO – zaznacza Artur Wróblewski.
Warto zauważyć, że formacjom opozycyjnym nie udało się porozumieć ws. wyborów do Sejmu. PO i Nowoczesna utworzyły Koalicję Obywatelską. SLD, Razem oraz Wiosna idą do jesiennych wyborów w ramach bloku lewicy. Wszystko wskazuje na to, że Kukiz’15 będzie walczył o mandaty z Bezpartyjnymi Samorządowcami. Przedstawiciele tych środowisk wykluczyli kandydowanie pod szyldem PSL-u. Ludowcy zapowiadali utworzenie Koalicji Polskiej – PSL.
RIRM