A. Macierewicz: Nie ma wątpliwości, że P. Rubcow pobierał od polskich dziennikarzy informacje, które stały się narzędziami, mogącymi teraz być szantażem wobec nich
To są ludzie, którzy bez względu na swoje intencje i działania są uzależnieni od rosyjskich służb specjalnych. Podstawową kwestią, którą powinny zająć się służby specjalne, to jest identyfikacja. Sprawdzenie osób, które – tworzyły zespół warszawskich dziennikarzy – były z nim powiązane, przesłuchanie ich oraz sprawdzenie, jakie potencjalne informacje mogli przekazać. To jest nie tylko kwestia bezpieczeństwa państwa, ale także odróżnienia tych, którzy działali w sposób nieświadomy i tych, którzy działali w sposób świadomy. To jest obowiązek służb specjalnych – powiedział Antoni Macierewicz, poseł Prawa i Sprawiedliwości, były minister obrony narodowej, w programie „Polski punkt widzenia” w TV Trwam.
W programie poseł Antoni Macierewicz odniósł się do sprawy rosyjskiego szpiega, Pawła Rubcowa, który posługując się nazwiskiem Pablo Gonzalez, działał w Polsce pod przykrywką zagranicznego dziennikarza. [czytaj więcej]
Polska dziennikarka pomagała rosyjskiemu szpiegowi i pułkownikowi GRU? https://t.co/x1k4eiayfw
— Radio Maryja (@RadioMaryja) August 13, 2024
– On rozpowszechniał wśród dziennikarzy pewne podstawowe tezy, które były później realizowane. Na pewno nie on jeden. Miejmy świadomość, że to bardzo poważny szpieg. Działał nie tylko w Polsce, działał także w Hiszpanii oraz w innych krajach, które kiedyś były podporządkowane Rosji. Wypowiadał się na ich temat negatywnie – mówił poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Paweł Rubcow razem ze swoją partnerką, dziennikarką Magdaleną Ch., na wspólnych spotkaniach towarzyskich gościli w swoim mieszkaniu lewicowych aktywistów oraz polskich dziennikarzy z liberalno-lewicowej strony.
– To wszystko było w interesie Rosji. Paweł Rubcow odbierał codziennie rozkazy ze swojego aparatu. Jego wypowiedzi, jeżeli chodzi o sytuację w Hiszpanii, też miały taki charakter (…). Współkształtował media Platformy Obywatelskiej, Lewicy czy formacji prorosyjskiej. Donald Tusk wypuścił go jakby dla Putina. Przekazał Putinowi szpiega, który chociaż aresztowany został dwa i pół roku temu, nie miał zarzutów prokuratorskich. W związku z tym trzymano go jako pewne narzędzie, które zostanie przekazane (…). To jest formacja kogoś, kto ma uzależnienia szpiegowskie, kto ma uzależnienia współdziałania ze służbami rosyjskimi – zaznaczył gość programu „Polski punkt widzenia”.
Nie ma wątpliwości, że Paweł Rubcow pobierał od polskich dziennikarzy informacje, które stały się narzędziami, mogącymi teraz być szantażem wobec nich – podkreślił Antoni Macierewicz.
– To są ludzie, którzy bez względu na swoje intencje i działania są uzależnieni od rosyjskich służb specjalnych. Podstawową kwestią, którą powinny zająć się teraz służby specjalne, jest identyfikacja. Sprawdzenie osób, które – tworzyły zespół warszawskich dziennikarzy – były z nim powiązane, przesłuchanie ich oraz sprawdzenie, jakie potencjalne informacje mogli przekazać. To jest nie tylko kwestia bezpieczeństwa państwa, ale także odróżnienia tych, którzy działali w sposób nieświadomy i tych, którzy działali w sposób świadomy. To jest obowiązek służb specjalnych – zauważył gość TV Trwam.
Donald Tusk i obecny rząd mógł podjąć decyzję wyjaśnienia tej sprawy i wyciągnięcia wszystkich konsekwencji – zwrócił uwagę poseł Prawa i Sprawiedliwości.
– Widać wyraźnie, że podejmuje decyzje wyraźnie odwrotną. Decyzje ochrony ludzi związanych ze szpiegostwem rosyjskim. To jest kierunek działania Donalda Tuska – powiedział Antoni Macierewicz.
radiomaryja.pl