186 dni wojny na Ukrainie
Ukraina broni się już 186 dni. Zacięte walki toczą się głównie na wschodniej i południowej części kraju. Choć Ukraińcy ponoszą liczne straty, udaje im się odnosić znaczące sukcesy w walce z rosyjskim okupantem.
„Jeśli Rosja przestanie walczyć, nie będzie więcej wojny na Ukrainie, ale jeśli Ukraina przestanie walczyć, nie będzie więcej Ukrainy” – powiedziała przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen, podczas spotkania w ekumenicznej wspólnocie Taize we wschodniej Francji.
– Walka o pokój dzisiaj oznacza stanie po stronie narodu ukraińskiego. Ukraińcy walczą o demokrację dla siebie, o samostanowienie, o poszanowanie godności ludzkiej. Ukraińcy walczą o przetrwanie, ale także o nasze europejskie wartości. Jestem przekonana – cytując brata Aloisa, przeora wspólnoty Taize – że na Ukrainie zło nie będzie miało ostatniego słowa – zaznaczyła.
Naród ukraiński każdego dnia dzielnie walczy o swą niepodległość. Ponosi przy tym straty, ale też odnosi sukcesy.
„W okupowanej Nowej Kachowce w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy płoną zakłady przemysłowe, w których mieścił się sztab rosyjskich wojsk; w obiekt trafiło kilka pocisków” – podała agencja Interfax-Ukraina, powołując się na relacje naocznych świadków.
Informację o ataku dokonanym przez siły ukraińskie potwierdził wiceszef rady obwodu chersońskiego, Serhij Chłań.
„Nasi zaatakowali sztab rozmieszczony przez orków w zakładach Sokił” – oznajmił.
Kolejny cios Rosjanom Ukraińcy zadali w okupowanym Melitopolu, gdzie zniszczono jedną z największych rosyjskich baz wojskowych.
Ukraińcy systematycznie doskonalą swoje umiejętności bojowe.
– To samobieżny system artyleryjski, niemiecki „Panzerhaubitze 2000”. Obecnie używamy go w naszej bitwie. Odbyliśmy szkolenie za granicą – tłumaczył Nazar, ukraiński żołnierz, prezentując sprzęt wojskowy otrzymany w ramach zachodniego wsparcia.
Tymczasem Kreml buduje napięcie wokół zaporoskiej elektrowni jądrowej. Winę za jej ostrzał przerzuca na Ukrainę.
– Mamy tutaj do czynienia z groźbą prowokacji rosyjskiej po to, żeby wywołać szok na Zachodzie, aby skłonić państwa zachodnie, a szczególnie europejskie, do wywarcia presji na Kijów, aby ten usiadł do stołu rokowań i zaakceptował sytuację status quo, czyli kontrolowania przez Rosję znaczących obszarów ukraińskich, które Rosja dzisiaj okupuje – zauważył ekspert ds. wschodnich, Marek Budzisz, i dodał, że możemy mieć do czynienia z eskalowaniem tej sytuacji.
TV Trwam News