Zbiór mniej zastrzeżony

Problemy z zakupem publikacji Instytutu Pamięci Narodowej, kłopoty kadrowe
i lokalowe – to najważniejsze wyzwania, przed jakimi stoi prezes IPN. Łukasz
Kamiński składał wczoraj w Senacie sprawozdanie z działalności Instytutu.
Senatorowie wskazywali na konieczność ograniczenia zbioru zastrzeżonego, z
którego nie mogą korzystać historycy.

– Proces likwidacji gospodarstwa pomocniczego niewątpliwie jest jednym z
największych problemów, jaki dotknął IPN – przyznał Kamiński, prezentując w
Senacie sprawozdanie z działalności Instytutu. – Przyniósł on szereg
komplikacji, które staramy się w tej chwili załagodzić – zaznaczył. Prezes IPN
wskazał, że efektem tego była likwidacja sieci dystrybucji publikacji Instytutu,
która obecnie musi być odbudowana.
Senatorowie zwracali uwagę, że po likwidacji gospodarstwa pomocniczego nastąpiło
gwałtowne załamanie w dostępie do publikacji IPN. Nie można było ich znaleźć nie
tylko w księgarniach, lecz także w internecie. Pytano ponadto, czy w związku z
tym Instytut poniósł straty finansowe. Kamiński poinformował senatorów, że
Instytut stara się odbudować tradycyjną sieć dystrybucji wydawnictw. – W tej
chwili prowadzimy bardzo intensywne wysiłki, aby ją odbudować – podkreślił
prezes. – IPN nie poniósł bezpośrednich strat finansowych związanych z
likwidacją gospodarstwa pomocniczego. To są straty wizerunkowe – przyznał
Kamiński.
Senator Zbigniew Romaszewski (PiS) wskazywał na negatywną rolę tzw. zbioru
zastrzeżonego w zasobie IPN, z materiałów którego nie mogą korzystać historycy.
Podkreślił, że utrzymywanie dużego zakresu tego zbioru "ma w gruncie rzeczy na
celu ukrywanie prawdy, a nie ukrywanie interesu państwa". Dlatego postulował
jego ograniczenie. Prezes IPN powiedział, że zasobem tym rządzą "ścisłe reguły
prawne". Zadeklarował jednak "pełną determinację", jeśli chodzi o systematyczne
przeglądy zbioru zastrzeżonego. – Żeby kolejne materiały były z niego wyłączane
i mogły być opracowywane przez naukowców – oświadczył.
Przedmiotem zainteresowania senatorów były także kwestie badań stosunków
polsko-żydowskich w kontekście publikacji o wątpliwej jakości historycznej, jak
te autorstwa Grossa. Władysław Sidorowicz (PO) wskazał, że tego typu publikacje
stanowią przejaw dominacji tendencji zmierzających do przyjęcia koncepcji, że
Polacy byli współsprawcami holokaustu. – Nie znajduję dobrej odpowiedzi z naszej
strony – ocenił senator. Zwracał np. uwagę na badania dotyczące liczebności
Żydów w UB. Prezes IPN oświadczył, że Instytut prowadzi szeroko zakrojone
badania na temat II wojny światowej, ale są one długotrwałe. – Bardziej
kompleksowe opracowania wymagają jeszcze sporo czasu, IPN nie jest w stanie
reagować natychmiast na te publikacje – przyznał Kamiński, dodając, że w
przeciwnym razie miałyby one słaby poziom warsztatowy. – A tego chcemy uniknąć –
zaznaczył.
Oceniając działanie Instytutu w 2010 r., Kamiński przyznał, że był to bardzo
trudny okres. Śmierć prezesa Janusza Kurtyki w katastrofie smoleńskiej,
tymczasowość kierownictwa Instytutu zapoczątkowały "dość długotrwały kryzys w
Instytucie". – Dodatkowym kłopotem okazał się długi proces realizacji
nowelizacji ustawy o IPN – przyznał. Chodziło zwłaszcza o nową Radę Instytutu,
która powstała dopiero po roku.
Kamiński poinformował, że po objęciu stanowiska poprosił szefów poszczególnych
komórek o raporty otwarcia. Powiedział, że z tych, które napłynęły, wynika, że
Instytut cierpi na braki kadrowe. Płyną one z nałożenia nowych zadań na Instytut
w ostatnich latach. Poza tym, jak wskazał prezes, "odwiecznym problemem jest
zapotrzebowanie środowisk lokalnych", żeby sieć oddziałów IPN była szersza.
Władze Instytutu wychodzą temu naprzeciw, tworząc nowe delegatury. Poza tym
większość oddziałów zmaga się z problemami lokalowymi. Jednak Kamiński nie
spodziewa się w tym względzie diametralnych zmian z uwagi na ograniczone środki
budżetowe.
Senatorowie pozytywnie ocenili działalność Instytutu. – Myślę, że IPN trudno
jest zniszczyć ustawami – ocenił Romaszewski. Dodał, że znalazł on dobre
założenia swojej działalności.

 

Zenon Baranowski

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl