Przetarg na ekshumacje

Dziś ogłoszony zostanie przetarg na ziemne prace archeologiczne na
powązkowskiej Łączce, miejscu pochówków kilkuset ofiar komunistycznego aparatu
represji – dowiedział się "Nasz Dziennik".

Ekshumacje rozpoczną się na Powązkach Wojskowych na początku czerwca. Będą miały
dwa etapy. Pierwszy, według wstępnych założeń, ma się zakończyć w lipcu. – Dziś
zostanie ogłoszony przetarg na prace archeologiczne na Powązkach. Wyłoni on
zespół archeologów, którzy podejmą się prac ekshumacyjnych. Jego rozstrzygnięcie
nastąpi tydzień później. Wszystko jest zapięte na ostatni guzik – informuje dr
hab. Krzysztof Szwagrzyk, pełnomocnik prezesa Instytutu Pamięci Narodowej ds.
poszukiwań miejsc pochówku terroru komunistycznego.

Szwagrzyk, którego zespół będzie przeprowadzał ekshumacje na Łączce,
podkreśla, że realnym terminem rozpoczęcia prac (który przesunął się nieznacznie
ze względów proceduralnych) jest okres między 8 a 12 czerwca. Nie ma wreszcie
przeszkód, by ekshumacje ofiar terroru komunistycznego, które zostały tam
pochowane, zostały w końcu przeprowadzone.

– W naszych zamierzeniach jest wykonanie działań na Powązkach w dwóch
etapach. Ten pierwszy polegać będzie na wykonaniu działań ziemnych wszędzie tam,
gdzie jest to możliwe, bez naruszania współczesnych nagrobków. Zaczniemy od
najważniejszego miejsca, które możemy w tej chwili przebadać, tzn. Łączki i
terenu najbliżej przylegającego do niej – zapowiada Szwagrzyk.

Badaniami objęty zostanie obszar o długości około 100 metrów i szerokości 70
metrów. Ale może zostać powiększony. – Wiemy, że teren obecnej Łączki to tylko
fragment dawnego pola więziennego. Działania, które tam będziemy prowadzili,
wskażą nam kierunek, o który musimy poszerzyć nasze badania w drugim etapie
prowadzonych prac ekshumacyjnych – dodaje historyk.

Z analiz, którymi dysponuje Rada Pamięci Ochrony Walk i Męczeństwa oraz
zespół prof. Szwagrzyka, wynika, że na Łączce spoczywa bardzo wiele osób, które
zostały tam pochowane w latach 1948-1954. Ofiarami byli najczęściej żołnierze
Polski Podziemnej, przetrzymywani i rozstrzeliwani w więzieniu na Mokotowie.
Spoczywać tam mogą m.in. gen. August Fieldorf "Nil" i rtm. Witold Pilecki.

– Ile osób znajdziemy na obszarze Łączki w obecnym kształcie, nie potrafię
tego określić. Będziemy mogli to określić po miesiącu prac. Łącznie na całej
Łączce pochowano przynajmniej trzystu ludzi straconych na podstawie wyroków
śmierci – podkreśla Krzysztof Szwagrzyk. Jak dodaje, odszukanie szczątków gen. "Nila"
i rtm. Pileckiego jest dla jego zespołu niezmiernie ważne nie tylko z
zawodowego, ale także z osobistego punktu widzenia. Chodzi o szczególny szacunek
do żołnierzy wyklętych i ofiar stalinizmu.

– Żeby odpowiedzieć na pytanie, czy warto zadawać sobie tyle trudu dla
poszukiwania szczątków żołnierzy wyklętych i tych wszystkich, którzy opierali
się sowietyzacji Polski, trzeba najpierw powiedzieć, dlaczego chowano ich w
nocy, po kryjomu, dlaczego posypywano ich ciała wapnem, żeby szybciej sczeźli,
udeptywano ziemię i sadzono maskujące drzewka na dołach, w których ich zakopano.
Jeśli wróg zadał sobie tyle trudu, to znaczy, że chciał w nich pogrzebać samą
ideę świętej sprawy polskiej niepodległości, że bał się ich grobów. Bo przecież
"Ojczyzna to ziemia i groby" – mówi Piotr Szubarczyk z Biura Edukacji Publicznej
Oddziału Gdańskiego IPN. Jak dodaje, jeśli nawet mimo wysiłków nie uda się
odnaleźć szczątków naszych bohaterów narodowych, to samo ich poszukiwanie jest
niezmiernie ważne, tak wiele im zawdzięczamy. – Szukajmy pracowicie tych dołów i
zamieniajmy je na groby męczenników sprawy narodowej. To zasiew wolności. Jeśli
nie znajdziemy, budujmy groby symboliczne – takie jak groby gen. "Nila" czy
majora "Łupaszki" na Powązkach Wojskowych. To już zresztą nie są groby tylko
symboliczne. Tam pochowaliśmy prochy Marii i ciało Barbary – ich córek. Tymi
grobami wiążemy pracowicie zerwane nici więzi pokoleniowej i narodowej tradycji
niepodległościowej – puentuje Piotr Szubarczyk.

Piotr Czartoryski-Sziler

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl