Oczywista hipoteza zamachu

35 osób zginęło na miejscu, a blisko 170 zostało rannych, w tym 35 bardzo
ciężko, w wyniku eksplozji na moskiewskim lotnisku Domodiedowo. Już według
pierwszych doniesień był to zamach, za który odpowiedzialni są
terroryści-samobójcy. Te informacje potwierdził także przedstawiciel Komitetu
Śledczego Federacji Rosyjskiej Władimir Markin.

Domodiedowo jest największym portem lotniczym Rosji. W ostatnich latach
obsługuje średnio około 20 mln pasażerów rocznie. Natychmiast po eksplozji
wstrzymano na nim wszystkie loty międzynarodowe.
Rosyjskie media relacjonowały, że do wybuchu bomby doszło w jednej z hali
przylotów. Nastąpił o godz. 16.37 czasu moskiewskiego (14.37 czasu polskiego).
Według świadków, centrum eksplozji znajdowało się w hali odbioru bagażu. To
stamtąd wybiegali w popłochu pasażerowie i wydobywał się gęsty dym. Siłę
eksplozji eksperci oszacowali wstępnie na 5 kg trotylu. Ładunek wybuchowy był
wypełniony metalowymi elementami potęgującymi siłę rażenia.
– Do eksplozji doszło tuż obok mnie. Nie zostałam trafiona, ale poczułam falę
uderzeniową. Ludzie się przewracali – cytuje słowa Jekateriny Aleksandrowej,
świadka zdarzenia, Agencja Reutera. – Usłyszałam głośny huk. Myśleliśmy, że po
prostu ktoś coś upuścił. Ale potem zobaczyłam, że wynoszone są ofiary – mówi z
kolei pani Elena, pracownica lotniska.
Na gorąco rosyjskie media podawały sprzeczne informacje, panowała jednak zgoda
co do tego, że musiał to być zamach. Według anglojęzycznego kanału RT, bomba
mogła przylecieć na lotnisko w bagażu. Z kolei dziennik "The Moscow News" w
wydaniu internetowym napisał, że ładunek najprawdopodobniej był umieszczony w
azjatyckiej restauracji w strefie odlotów.
Lotnisko Domodiedowo znajduje się 40 km od centrum Moskwy i jest bardzo
popularnym miejscem przylotów turystów i biznesmenów z całego świata. Na krótko
przed eksplozją wylądowały tu samoloty z Brukseli, Berlina, Frankfurtu nad
Menem, Duesseldorfu, Londynu, Burgas i Odessy. Ostatni samolot przed wybuchem
przyleciał ze stolicy Wielkiej Brytanii, ale pasażerowie nie dotarli przed
eksplozją do sali przylotów.
Milicja bardzo szybko obstawiła pobliskie stacje metra i legitymowała
podejrzanie zachowujące się osoby. Pozostałe lotniska moskiewskie postawiono w
stan pogotowia.

Artykuł o aktach terroryzmu
Przedstawiciel Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej Władimir Markin
poinformował, że w tej sprawie zostało wszczęto śledztwo z artykułu o aktach
terroryzmu. Wśród pierwszych podejrzanych wskazanych przez rosyjskie służby jest
trzech mężczyzn, których wejście do hali przylotów zarejestrowały kamery
telewizji przemysłowej. Telewizyjni komentatorzy, nie czekając na wyniki
śledztwa, winą za wczorajszy atak natychmiast obarczyli czeczeńskich
separatystów. Żadna z grup nie przyznała się jednak do jego przeprowadzenia.
Decyzją prezydenta Federacji Rosyjskiej wprowadzono nadzwyczajne środki
bezpieczeństwa na wszystkich stołecznych lotniskach, a także na dworcach
kolejowych. Dmitrij Miedwiediew w związku z tragedią opóźnił też o dwa dni swój
wyjazd na światowe forum ekonomiczne w Davos. Zapowiedział, że wszyscy
odpowiedzialni za zamach zostaną zatrzymani i zostanie im wymierzona odpowiednia
kara.
Na wczorajszy atak nerwowo zareagowała rosyjska giełda. Jej główny indeks MICEX
spadł natychmiast o prawie 2 punkty procentowe.

Nie było lotów do Polski
Według rosyjskich agencji, wśród ofiar są obcokrajowcy. Zginęło dwóch obywateli
Wielkiej Brytanii, a Słowaczka, Francuz i Włoch zostali ranni. Polskie
Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że nie ma żadnych informacji o
tym, aby w wyniku wybuchu na lotnisku Domodiedowo ucierpieli Polacy. Port ten
nie obsługuje bowiem lotów kursowych do Polski.
Władze RP na czele z premierem Donaldem Tuskiem i prezydentem Bronisławem
Komorowskim przesłały kondolencje na ręce Rosjan. "W tych trudnych i bolesnych
dla Rosji chwilach, w imieniu własnym i Rządu Rzeczypospolitej Polskiej, kieruję
do Pana, Panie Premierze oraz do wszystkich obywateli Federacji Rosyjskiej słowa
głębokiego żalu i współczucia. Łącząc się w żałobie z rodzinami i bliskimi
ofiar, życzę osobom poszkodowanym w tym zamachu szybkiego powrotu do zdrowia" –
napisał premier Tusk w depeszy kondolencyjnej skierowanej do Władimira Putina.
Wyrazy współczucia dla Rosjan płyną z całego świata. Sekretarz generalny NATO
Anders Fogh Rasmussen powiedział, że jest zszokowany wydarzeniami na moskiewskim
lotnisku, i wyraził solidarność z narodem rosyjskim. Zamach potępiły również
władze USA, Francji, Niemiec i Włoch, a także przewodniczący Parlamentu
Europejskiego Jerzy Buzek.
Ostatnio do zamachów w stolicy Rosji doszło 29 marca ubiegłego roku. Wówczas w
następstwie dwóch eksplozji w moskiewskim metrze zginęło 40 osób, a 160 zostało
rannych. Jak stwierdziło wówczas ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych, były
to zamachy bombowe, a ładunki wybuchowe, podobnie jak w przypadku wczorajszych
ataków, zdetonowali terroryści-samobójcy. Według ustaleń rosyjskich śledczych
były to dwie kobiety w wieku ok. 20-25 lat, tzw. szahidki, wdowy po bojownikach
z Dagestanu. Dwa dni po zamachu przywódca czeczeńskich separatystów komendant
Doku Umarow przyznał się do jego zorganizowania. Stwierdził, że osobiście
nakazał przeprowadzić ataki, i jednocześnie zapowiedział, że w Rosji dojdzie
wkrótce do kolejnych zamachów. Jednym z zapowiedzianych celów jest miasto Soczi.
Rebelianci zagrozili przeprowadzeniem tam zamachów w czasie nadchodzących
zimowych igrzysk olimpijskich w 2014 roku. Według muzułmanów z Kaukazu, Soczi
jest miastem położonym w jednym z należących do nich emiratów.

 

Łukasz Sianożęcki

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl