Naciski komisji naciskowej

Koalicja PO, SLD, PSL zmieniła raport przewodniczącego Czumy. Jest
nie do poznania

Politycy bardzo się napocili, żeby raport końcowy komisji śledczej badającej
rzekome naciski na służby specjalne i policję za rządów PiS pokrywał się w
ocenach i wnioskach z tym, co w sprawie samobójczej śmierci Barbary Blidy
ustaliła komisja Ryszarda Kalisza. Największą kompromitację zaliczył
przewodniczący Andrzej Czuma, który poparł wersję raportu odmienną od tego, co
sam wcześniej przedstawił. – To schizofrenia i upolitycznienie komisji –
alarmują śledczy z PiS.

Jak to się stało, że prace komisji przybrały nieoczekiwany finał? W raporcie
końcowym znalazło się twierdzenie, jakoby w czasie sprawowania władzy przez
Prawo i Sprawiedliwość wywierano nielegalne naciski na przedstawicieli organów
władzy państwowej. Jeszcze w ubiegłym tygodniu pierwotna wersja raportu posła
Czumy została zmieniona poprawką, w której wprowadzono m.in. sformułowanie o
"politycznej presji". Ingerencja w treść dokumentu objęła głównie wnioski i
część opisu. Początkowa wersja raportu miała spowodować irytację Donalda Tuska i
polityków Platformy. Andrzej Czuma napisał, że zarzuty, jakie stawiano
premierom, ministrom i wysokim urzędnikom w latach 2005-2007, nie znalazły
potwierdzenia w materiale dowodowym. Obalił w ten sposób wszelkie oskarżenia,
jakie media i politycy negatywnie nastawieni do ówczesnej ekipy rządzącej jej
przypisywali. By to odwrócić, należało przegłosować odpowiednią liczbę poprawek
i diametralnie zmienić sens raportu. Tak też się stało. – Poszło to wszystko tak
daleko w braku obiektywizmu, że nie ma nawet pola do jakiejkolwiek dyskusji –
konstatuje posłanka Marzena Wróbel.
Wczoraj nastąpiła radykalna zmiana wersji raportu. Stało się to po tym, jak
podczas głosowania nad poprawkami została przyjęta zmiana zgłoszona przez posła
SLD Janusza Krasonia, w której stwierdził on arbitralnie, że członkowie rządu
Jarosława Kaczyńskiego, a także szefowie i wiceszefowie CBA i ABW wywierali
nielegalny wpływ na funkcjonariuszy. Co ciekawe, akurat w tym przypadku poseł
Andrzej Czuma głosował "przeciw", choć ostatecznie poparł tę zmianę, głosując za
całością raportu. Czuma nie chciał zgłaszać poprawek, a w zdaniu odrębnym
postanowił przedstawić własną wersję. Poparł natomiast poprawki. – Poseł Czuma
zrobił wszystko, by znaleźć się na liście wyborczej – kwitują śledczy z PiS.

Karuzela poprawek
W innej korekcie autorstwa posła Krasonia, która także została wprowadzona do
przyjętego wczoraj raportu, pada natomiast stwierdzenie, że zachodzi uzasadnione
podejrzenie popełnienia przestępstwa m.in. przez byłego premiera Jarosława
Kaczyńskiego, ministra sprawiedliwości w jego rządzie Zbigniewa Ziobrę, a także
byłego ministra w kancelarii premiera Adama Lipińskiego oraz ówczesnego szefa
CBA Mariusza Kamińskiego.
– Chciałbym tylko zwrócić uwagę posłowi Krasoniowi, że chyba pracowaliśmy w
innych komisjach – komentował poseł Arkadiusz Mularczyk. Po posiedzeniu komisji
poseł PiS wyraził zaskoczenie postawą posłów Platformy, którzy w ciągu kilku dni
po raz kolejny zmienili swoje stanowisko w kwestii raportu, a obecność na liście
byłego szefa CBA i posła Lipińskiego ma się nijak do materiału, jaki w czasie
swoich prac zebrała komisja, oraz opisu wydarzeń. – To jest jakaś aberracja, a
dokładnie wyborcza zagrywka – komentuje Maciej Wąsik, były zastępca szefa CBA. –
Jaka jest w związku z tym różnica między legalnym a nielegalnym wywieraniem
wpływu na funkcjonariuszy, może pan Krasoń mi to wytłumaczy? – pyta Wąsik.
– Najpierw w projekcie raportu przewodniczący stwierdził, że nie było żadnych
nacisków, potem głosami posłów Krzysztofa Brejzy i Agnieszki Hanajczyk z PO
uznano, że była wywierana presja polityczna, a dzięki nim przegłosowano
"nielegalne naciski" – relacjonuje Mularczyk. Zarówno on, jak i Marzena Wróbel
wnosili w swoich poprawkach o zapisy, że działania osób pełniących wówczas ważne
funkcje państwowe nie rodzą żadnych zastrzeżeń. Nie znaleziono także podstaw do
pociągnięcia ich do odpowiedzialności konstytucyjnej czy karnej. Teraz taką
ocenę, która znajdowała się w pierwotnej wersji raportu, zamieszczą w zdaniu
odrębnym.
– Z dużym żalem przyjąłem, że pana raport został przegłosowany, bo w sposób
najbardziej prawdziwy oddawał wyniki pracy komisji – komentował poseł PiS,
zwracając się do przewodniczącego Czumy.

Maciej Walaszczyk

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl