Lato 1920



Józef Szaniawski

Najważniejszym wydarzeniem w Europie latem 1920 roku nie były wcale dramatyczne zmagania Polaków z milionową nawałą Armii Czerwonej, ale „walki” sportowców na VII Igrzyskach Olimpijskich odbywających się właśnie w Belgii, w Antwerpii. Poza olimpiadą kulturalna Europa skupiała swą uwagę na wspaniałym letnim Festiwalu Muzycznym W.A. Mozarta w Salzburgu, a niszczenie zabytków, palenie świątyń i dzieł sztuki gdzieś w Polsce przez sowieckich najeźdźców prawie nikogo wśród europejskich elit nie obchodziło. Premier Rosji, a zarazem komunistyczny dyktator i zbrodniarz Włodzimierz Lenin, oceniał, że „Europa jest chora, zdemoralizowana, w chaosie, syta, zasobna i gnuśna”. Militarną konsekwencją tej politycznej oceny był rozkaz Lenina do wyruszających na Zachód dywizji rosyjskich, aby „(…) zatopiły bagnet Armii Czerwonej w Europie”. Sowieccy przywódcy z perspektywy moskiewskiego Kremla patrzyli na Europę jako na nęcącą zdobycz. Patrzyli z charakterystyczną pogardą barbarzyńców wobec bogatego i zasobnego Zachodu, który ani nie chce, ani nie potrafi się przed nimi obronić. Dowódca frontu zachodniego Armii Czerwonej marszałek Michaił Tuchaczewski (wybitny strateg, nazywany przez bolszewików czerwonym Napoleonem) w rozkazie do swych żołnierzy z 2 lipca 1920 r. nakazywał: „Przez trupa białej Polski prowadzi droga ku ogólnoświatowej pożodze. Na naszych bagnetach przyniesiemy szczęście i pokój masom pracującym. Na Zachód!!! Wybiła godzina natarcia! Na Wilno, Mińsk, Warszawę! Naprzód marsz!”. Tydzień później na odprawie sztabowej dla dowódców kozackiej kawalerii Tuchaczewski zapewniał, że „Nim minie lato, przemkniecie ze stukotem kopyt ulicami Paryża”.

Armia Sowiecka już wtedy była najpotężniejszą, najliczniejszą i najbardziej okrutną machiną wojenną, jaką znały dzieje świata. Przeciwko walczącym samotnie o wolność Polakom byli nie tylko żądni zwycięstwa bolszewicy, ale też otumanieni lewacką propagandą politycy Europy Zachodniej, gdzie na organizowanych przez agentów Moskwy ogromnych wiecach wznoszono hasła: „Ręce precz od Rosji”. Było to wymierzone nie tylko w Polskę, ale również samobójcze dla Europy, która zupełnie nie rozumiała grozy położenia. 24 lipca w depeszy do premiera Rosji Lenina komisarz polityczny frontu południowego Józef Stalin raportował, że najdalej w 7 dni Lwów zostanie zdobyty, a „(…) kiedy mamy pokonaną Polskę i mniej czy bardziej przyzwoitą Armię Czerwoną, byłoby grzechem nie pobudzić rewolucji we Włoszech. Należy postawić kwestię powstania komunistycznego we Włoszech oraz w takich nie okrzepłych państwach jak Austria, Węgry i Czechy. Rumunię trzeba będzie rozbić”.

Ale wbrew przekonaniu Stalina Polska nie była jeszcze pokonana. Naczelny wódz Wojska Polskiego Marszałek Piłsudski wzywał: „Obywatele Rzeczypospolitej! Ojczyzna w potrzebie! Wrogowie otaczający nas zewsząd skupili wszystkie siły, by zniszczyć niepodległość naszą. Zastępy najeźdźców, ciągnące aż z głębi Azji, usiłują złamać bohaterskie wojska nasze, by runąć na Polskę, stratować nasze niwy, spalić wsie i miasta, aby na cmentarzysku polskim rozpocząć swoje straszne panowanie. (…) O pierś całego narodu rozbić się ma nawała bolszewizmu. (…) Niech na wołanie Polski nie zabraknie żadnego z jej wiernych synów, co wzorem ojców i dziadów pokotem położą wroga u stóp Rzeczypospolitej”.

Latem 1920 r. dochodziło w Polsce do masowych zbrodni ludobójstwa. Sołdaci rosyjscy mordowali 20 lat przed Katyniem polskich oficerów-jeńców (m.in. w Chorzelach, w Zadwórzu, w Lemaniach), masowo gwałcili polskie kobiety (okrutny mord na lekarkach i pielęgniarkach szpitala w Płocku). Przemarsz I Sowieckiej Armii Konnej przez Małopolskę to największy pogrom Żydów w całej historii Polski. To samo miało spotkać już wkrótce całą Europę. Tak się nie stało. Na polach chwały nad Wisłą agresja komunizmu została zatrzymana dzięki geniuszowi strategicznemu Józefa Piłsudskiego, bohaterstwu polskich żołnierzy i determinacji całego Narodu. Europa jak zawsze okazała Polsce obojętność. Pisał o tym 5 sierpnia 1920 r. Papież Benedykt XV do biskupów świata w przesłaniu „O zmiłowanie Boga nad nieszczęsną Polską”: „Historia zapisała złotymi zgłoskami zasługi Polski względem religii chrześcijańskiej i europejskiej cywilizacji. Atoli – niestety – musiała zapisać, jak Europa za to niegodziwie jej odpłaciła”.

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl