Ambasador Rosji wezwany do szefa polskiego MSZ
Ambasador Rosji w Polsce będzie się dziś tłumaczył przed ministrem spraw zagranicznych Grzegorzem Schetyną. Wszystko przez słowa wypowiedziane w wywiadzie telewizyjnym. Siergiej Andriejew podważył rolę Polski w przeciwstawianiu się hitlerowskim Niemcom.
W wywiadzie dla stacji TVN24 ambasador Rosji stwierdził, że Polska przyczyniła się do zwiększenia skali agresji III Rzeczy i wybuchu II wojny światowej.
– Polityka Polski doprowadziła do tej katastrofy, która odbyła się we wrześniu 1939 r. Polska wiele razy – jak powiedziałem – blokowała w 1939 r. porozumienie ws. oporu agresji hitlerowskiej tak samo ze Związkiem Radzieckim, jak i z innymi państwami – mówił w wywiadzie Siergiej Andriejew.
Adriejew twierdzi, że działania ZSRR miały jedynie na celu zagwarantowanie bezpieczeństwa mieszkańców republik radzieckich w warunkach, w których wiadomo, że ani Francja, ani Wielka Brytania nie pomogą Polsce. To jednak manipulacja i rosyjska propaganda dotycząca wydarzeń z 1939 r. – mówi dr Daniel Kores z wrocławskiego IPN.
– Związek Sowiecki złamał deklarację o niestosowaniu przemocy z 1932 r. nazywany paktem o nieagresji i zaatakował Polskę, która toczyła wojnę z Niemcami. Związek Sowiecki wykonał w ten sposób swoje zobowiązanie jakie podjął wobec Adolfa Hitlera i III Rzeszy, które wynikały z tzw. Paktu Ribbentrop-Mołotow – wyjaśnia Daniel Kores.
Oświadczenie ws. kłamliwych słów ambasadora Rosji wydało Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Jak czytamy – próby usprawiedliwienia stalinowskich represji wobec Polaków oraz poglądy Siergieja Andriejewa na temat przyczyn wybuchu II wojny światowej zostały odebrane ze zdziwieniem i niepokojem.
– Narracja przedstawiona przez najwyższego oficjalnego przedstawiciela państwa rosyjskiego w Polsce podważa prawdę historyczną i nawiązuje do najbardziej zakłamanych interpretacji wydarzeń znanych z lat stalinowskich i komunistycznych. Agresja III Rzeszy na Polskę, a następnie wtargnięcie Armii Czerwonej na terytorium RP, czego symbolicznym uwieńczeniem była wspólna „defilada zwycięstwa” Wehrmachtu i Armii Czerwonej w Brześciu nad Bugiem 22 września 1939 r., jest bezsprzecznym faktem historycznym – możemy przeczytać w oświadczeniu MSZ.
Na tym jednak nie koniec. Ambasador został wezwany na dywanik przez ministra spraw zagranicznych Grzegorza Schetynę. Dziś ma wytłumaczyć się ze swoich słów godzących w prawdę historyczną.
TV Trwam News/RIRM