Rośnie napięcie na Morzu Czarnym
Choć Rosja blokuje umowę zbożową, wraca transport na Morzu Czarnym. Pierwszy kontenerowiec pokonał korytarz humanitarny i dotarł do Stambułu. Na problemy napotkała inna jednostka, w której sprawie interweniowała Turcja. Tymczasem, jest sygnał z Waszyngtonu o zgodzie na przekazanie Ukrainie myśliwców F-16.
Minął miesiąc od wypowiedzenia przez Rosjan umowy czarnomorskiej pozwalającej na bezpieczny eksport zboża i produktów żywnościowych z Ukrainy. Chcąc zachować płynność dostaw, Ukraina uruchomiła korytarz humanitarny, a w czwartek (właśnie dzięki niemu) do Stambułu dotarł kontenerowiec Joseph Schulte, który pozostawał w porcie w Odessie od początku rosyjskiej inwazji. To pierwszy statek, który pokonał tę trasę. Mniej szczęścia miała załoga handlowca płynącego z Turcji na Ukrainę. Kapitan nie zareagował na wezwanie do zatrzymania się w celu przeprowadzenia kontroli. Padły strzały ostrzegawcze. Rosjanie dostali się na pokład ze śmigłowców Ka-29.
Początkowy brak reakcji ze strony tureckich władz był ostro krytykowany przez tamtejszą opozycję. W końcu jednak w mediach społecznościowych wydano oświadczenie.
„Po incydencie ze statkiem strona rosyjska została w odpowiedni sposób ostrzeżona, by unikać tego rodzaju posunięć, które mogą doprowadzić do eskalacji napięć na Morzu Czarnym” – przekazał Kancelaria Prezydenta Turcji.
Ukraina wciąż oczekuje od swoich zachodnich partnerów dostaw sprzętu wojskowego. Od dawna toczyła się dyskusja wokół myśliwców F-16. Amerykanie sami nie przekazali samolotów, ale zgodzili się, by zrobiły to inne kraje. Chciały tego Dania i Holandia. List do ministrów spraw zagranicznych z tych krajów skierował sekretarz stanu USA, Antony Blinken.
„Piszę, aby wyrazić pełne poparcie Stanów Zjednoczonych zarówno dla transferu myśliwców F-16 na Ukrainę, jak i dla szkolenia ukraińskich pilotów przez wykwalifikowanych instruktorów F-16. […] Niezwykle ważne jest, aby Ukraina była w stanie bronić się przed trwającą rosyjską agresją i naruszaniem jej suwerenności” – zaznaczył sekretarz stanu USA.
F-16 mają dotrzeć na front po wcześniejszym przeszkoleniu pilotów.
TV Trwam News