Polska złożyła do Komisji Europejskiej skargę na Niemcy
Warszawa skarży Berlin do Komisji Europejskiej w sprawie niemieckich śmieci zalegających w Polsce. Falę nielegalnych odpadów uruchomiło rozporządzenie wydane przez rząd Platformy Obywatelskiej i PSL.
W Polsce na siedmiu składowiskach zalega łącznie 35 tysięcy ton odpadów z Niemiec.
Polska wielokrotnie apelowała do niemieckich władz (zarówno federalnych, jak i landowych) o uprzątnięcie śmieci – mówił minister ds. Unii Europejskiej, Szymon Szynkowski vel Sęk.
– Mimo szeregu wezwań strona niemiecka nie chciała wziąć odpowiedzialności za tę kwestię – przypomniał minister.
W związku z brakiem reakcji strony niemieckiej Polska skarży Berlin do instytucji unijnych.
– Używamy ścieżki, jakiej może użyć każde państwo europejskie. Korzystamy ze skargi do Komisji Europejskiej, która jest pierwszym etapem postępowania przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej – powiedziała Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska.
Polski podatnik nie może płacić za wywóz niemieckich śmieci ❗️❗️ pic.twitter.com/FyHC0Eo5Qs
— Anna Moskwa (@moskwa_anna) July 26, 2023
Komisja Europejska ma trzy miesiące na analizę i wydanie opinii. Następnie otwiera się droga do złożenia skargi do TSUE. Problem z nadmiernym napływem odpadów do Polski powstał za rządów PO-PSL. W 2013 roku wydano rozporządzenie rozluźniające rygory dotyczące importu śmieci.
Wtedy to ruszyła fala śmieci z Niemiec – podkreślił dr inż. Bogdan Sedler z Fundacji Naukowo-Technicznej Gdańsk.
– Odpady z Zachodu, szczególnie z Niemiec, a ich jest nawet 70 procent, wjeżdżają do Polski, dlatego że tam utylizacja odpadów jest wielokrotnie droższa niż w naszym kraju – dodał.
Rząd PO-PSL stworzył w Polsce eldorado dla śmieci. Tak zmienili prawo, żeby mafia śmieciowa czuła się tu jak u siebie w domu. O tym dowiedział się cały świat: Wenezuela, Salwador, Ghana i Niemcy.
📛Ściągnęli 6 milionów ton śmieci❗
💪My wypowiedzieliśmy wojnę mafii śmieciowej‼… pic.twitter.com/ijsotdmSal— Anna Moskwa (@moskwa_anna) July 26, 2023
W czasie rządów PO-PSL napłynęło do nas sześć mln ton śmieci, nie tylko z Niemiec, ale z różnych zakątków świata – zaznaczył wiceminister klimatu i środowiska, Jacek Ozdoba.
– Wenezuela, Ghana, Włochy i wiele jeszcze innych egzotycznych kierunków, z których sprowadzano odpady niebezpieczne – dodał.
Zmiany ograniczające import wprowadzono dopiero po zmianie władzy w 2015 roku.
– Do Polski nie płyną odpady komunalne. Do Polski nie można wwieźć odpadów niebezpiecznych (…). Dzisiaj za wwóz śmieci, za porzucenie śmieci, obowiązuje kara do 12 lat pozbawienia wolności – wskazała minister Anna Moskwa.
Jednak to, co wjechało do Polski, stanowi nadal poważny problem. W weekend w Zielonej Górze spłonęła hala z niebezpiecznymi substancjami sprowadzonymi w 2012 roku.
Takich składowisk jest w Polsce ogrom – mówił szef stowarzyszenia ekologicznego EKO-UNIA, Radosław Gawlik.
– Od pół tysiąca do tysiąca, a nie wiadomo, czy wszystkie są zarejestrowane, bo skala jest olbrzymia. W każdym powiecie znajdują się po dwa albo trzy nielegalne składowiska – dodał.
Platforma Obywatelska próbuje zrzucić na rządzących winę za import odpadów. Politycy partii Donalda Tuska zorganizowali we wtorek w całej Polsce konferencje prasowe przy składowiskach odpadów. Jedna z nich odbyła się w Wołominie. Poseł Jan Grabic oskarżył rząd o zaniechania w walce z nielegalnymi składowiskami. Natychmiast zarzuty sprostował wiceminister Jacek Ozdoba.
– Pan Grabiec przyjechał, żeby zaatakować rząd Zjednoczonej Prawicy, ale nie wie, że za to wszystko odpowiada pan Łossan, człowiek, który miał i ma poparcie Platformy Obywatelskiej – akcentował polityk.
Kolejna manipulacja Platformy dotyczy pieniędzy na likwidowanie składowisk. Politycy podkreślają, że Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska nie chce przekazywać na to środków. Co innego mówią liczby.
Za rządów PO-PSL na usuwanie zagrożeń środowiskowych przekazano zaledwie 125 mln złotych – podkreślił wiceprezes Funduszu, Artur Michalski.
– Od roku 2016 do roku obecnego, czyli za obecnej drugiej kadencji już z Funduszu przeznaczono ponad 413 mln zł, a więc wielokrotnie więcej – wskazał.
Kolejne kłamstwa Platformy dotyczą pożarów składowisk.
– Mamy do czynienia w Polsce w ciągu ostatnich trzech lat z 754 podpalonymi wysypiskami – mówił Piotr Borys, poseł KO.
Tymczasem według danych straży pożarnej w ostatnich trzech latach było nieco ponad 200 pożarów składowisk, a nie 754, jak przekonuje PO. Od 2018 roku liczba pożarów takich miejsc regularnie spada.
Te manipulacje pokazują niemoc Platformy – wskazał prof. Tadeusz Marczak.
– Pokazują słabość programową (…). Opozycja jest potrzebna, opozycja w każdym systemie przydaje się, jeśli ma jakieś sensowne propozycje do przedstawienia wyborcom – podsumował.
TV Trwam News