fot. PAP/EPA

Formuła 1. Niesamowite emocje w GP Włoch! Robert Kubica zakończył wyścig na 14. miejscu

Grand Prix Włoch obfitowało w wiele emocji. Po raz pierwszy od 2010 r. dublet zdobył zespół McLarena, a zawodów przez kolizję nie ukończyli Max Verstappen oraz Lewis Hamilton. Robert Kubica zakończył wyścig na 14. miejscu.


Valtteri Bottas z Mercedesa wygrał sobotni sprint kwalifikacyjny. Z pole position startował jednak Max Verstappen, gdyż Fin został przesunięty na koniec stawki za wymianę silnika w bolidzie. Dzięki temu Robert Kubica rozpoczynał niedzielną rywalizację nie z 18., a 17. miejsca. W dodatku miał przed sobą miał więcej wolnej przestrzeni, gdyż z pola startowego przez problemy techniczne ściągnięty został bolid Yukiego Tsunody z Alpha Tauri.

Emocje na Autodromo Nazionale di Monza rozgrzały kibiców Formuły 1 już na starcie. Po zgaśnięciu świateł Daniel Ricciardo wykazał się lepszym refleksem od Maxa Verstappena, dzięki czemu objął prowadzenie. Niedługo później Holender był naciskany przez Lewisa Hamiltona, ale wygrał walkę o pozycję. Działo się także w dalszej części stawki. Tam pecha miał Antonio Giovinazzi. Zespołowy kolega Roberta Kubicy startował z ósmej pozycji i podjął się rywalizacji z Ferrari. Podczas niej wyjechał na szykanę i nieopatrznie wrócił na tor, gdzie natychmiast został obrócony przez Carlosa Sainza. Charles Leclerc nazwał Włocha „kamikadze”, a sędziowie nałożyli na kierowcę Alfy Romeo 5 sekund kary. Pozbawiło to Giovinazziego szans na jakiekolwiek punkty w ojczyźnie.

Robert Kubica zanotował czysty start i szybko przedarł się na 14. lokatę. Przed nim znalazł się George Russell. Jazda za nim wymusiła na Polaku oszczędzanie paliwa, co – jak mówił sam kierowca – okazało się niepotrzebne przez późniejszą neutralizację.

Daniel Ricciardo i Max Verstappen przez długi czas walczyli o prowadzenie na Monzy. Sytuacja zmieniła się w trakcie pit-stopów. Holender był przetrzymywany przez ekipę Red Bula przez ponad 11 sekund, przez co spadł na dziewiąte miejsce. Niedługo potem długi pobyt w alei serwisowej zanotował Lewis Hamilton. W efekcie Brytyjczyk wyjeżdżał na tor na równi z Verstappenem. Lider klasyfikacji kierowców zaatakował swojego rywala już na pierwszej szykanie. Starcie sprawiło, że obaj musieli przedwcześnie zakończyć rywalizację.

Po neutralizacji Robert Kubica znalazł się na 9. miejscu. Polak musiał zjechać na pit-stop, a po powrocie na tor obejmował dwunastą lokatę. Później prowadził bardzo dobre pojedynki z Sebastianem Vettelem. Ostatecznie musiał uznać wyższość Niemca. Z czasem zaczął tracić tempo, a na koniec otrzymał od zespołu informację, że musi przepuścić Antonio Giovinazziego. Grand Prix Włoch zakończył więc na 14. miejscu. Za nim znalazł się jedynie Mick Schumacher.

Ostatecznie wyścig wygrał Daniel Ricciardo. Australijczyk z pierwszej lokaty mógł cieszyć się po raz pierwszy od 2018 roku. Drugi był Lando Norris, dzięki czemu McLaren sięgnął po dublet po jedenastoletniej przerwie. Ostatni raz takim wyczynem brytyjska ekipa mogła pochwalić się podczas Grand Prix Kanady w 2010 roku. Na ostatnim stopniu podium znalazł się Valtteri Bottas. Fin był bardzo pewny siebie i chciał udowodnić swoją jakość. Po wyścigu przyznał nawet, że mówił swojej ekipie, że wyścig zakończy na podium.

Teraz kierowcy spotkają się 26 sierpnia podczas Grand Prix Rosji. Robert Kubica prawdopodobnie nie weźmie udziału w tej rywalizacji, gdyż do bolidu powinien powrócić Fin Kimi Raikkonen.

Sport.RIRM

 

drukuj