fot. PAP/Maciej Kulczyński

Ekstraklasa. Porażki Legii i Pogoni, Cracovia bliżej lidera

Legia Warszawa – mimo porażki z Zagłębiem Lubin – przezimuje na fotelu lidera Ekstraklasy. Potknięcie wicemistrzów Polski nie wykorzystała Pogoń Szczecin, która uległa Koronie Kielce. Z kompletu punktów cieszyła się natomiast Cracovia, wygrywając ze Śląskiem Wrocław.


Cracovia – Śląsk Wrocław 2:0 (0:0)
Tomas Vestenicky 57′ Rafael Lopes 74′

Przy Kałuży doszło do najciekawiej zapowiadającego się starcia 20. kolejki Ekstraklasy. Miejscowa Cracovia pokonała Śląsk 2:0, zdobywając oba gole po zmianie stron. Wynik meczu otworzył Tomas Vestenicky. Słowak płaskim strzałem z kilku metrów zaskoczył Matusa Putnocky’ego. Kwadrans później „Pasy” zadały kolejny cios, a w roli głównej tym razem wystąpił Rafael Lopes. Sergiu Hanca zacentrował z rzutu rożnego w pole karne, gdzie snajper gospodarzy uderzeniem głową spokojnie skierował futbolówkę do siatki.

Podopieczni Michała Probierza – dzięki wygranej – wykorzystali porażkę Pogoni i awansowali na drugie miejsce w tabeli. Do liderującej Legii krakowianie tracą tylko dwa oczka. Śląsk natomiast przezimuje na czwartej pozycji. W ostatnich trzech kolejkach w 2019 roku ekipa Vitezslava Laviczki zainkasowała zaledwie jeden punkt, a na ligowe zwycięstwo czeka już od blisko miesiąca.

Pogoń Szczecin – Korona Kielce 0:1 (0:0)
Matej Pućko 50′

W Szczecinie doszło do sporej niespodzianki. Nad wyraz dobrze spisująca się w obecnym sezonie Pogoń uległa Koronie 0:1, mimo że ta od 45. minuty musiała radzić sobie w osłabieniu po czerwonej kartce dla Ognjena Gnjaticia. Bośniak został wyrzucony z boiska po bezmyślnym faulu na Greku Michalisie Maniasie. Chwilę później przyjezdni wyszli na prowadzenie. Wszystko zaczęło się od błędu Tomasa Podstawskiego, który stracił futbolówkę w środku pola. Piłka powędrowała do Mateja Pućki, a ten ograł Konstantinosa Triantafyllopoulosa i w sytuacji sam na sam nie dał szans Dante Stipicy.

Zespół Kosty Runjaica próbował odpowiedzieć, ale z marnym skutkiem. Próby Huberta Matyni, Srdjana Spiridonovicia czy Davida Steca nie znalazły drogi do celu. Tym samym „Portowcy” ponieśli drugą porażkę z rzędu, w efekcie czego spadli na trzecią lokatę w stawce. Korona w dobrym stylu zakończyła 2019 rok. Dzięki kompletowi sześciu punktów w dwóch ostatnich spotkaniach, wydostała się ze strefy spadkowej, awansując na trzynaste miejsce w ligowej tabeli.

Zagłębie Lubin – Legia Warszawa 2:1 (0:1)
Bartosz Białek 56′ Damjan Bohar 82′ – Jarosław Niezgoda 32′

Liderem po 20. kolejce pozostanie Legia. Wicemistrzowie Polski – choć przewodzą rozgrywkom – ulegli w Lubinie tamtejszemu Zagłębiu 1:2. Po pierwszej części meczu nic zwiastowało porażki gości. Ekipa Aleksandara Vukovicia prowadziła za sprawą Jarosława Niezgody, który wykorzystał podanie Pawła Wszołka i mocnym uderzeniem pokonał Konrada Forenca. Dla napastnika „Wojskowych” było to już czternaste ligowe trafienie w sezonie 2019/2020.

Po przerwie role się odwróciły. W 56. minucie gospodarze odrobili straty. Z prawej strony dośrodkował Alan Czerwiński, a skuteczną „główką” popisał się Bartosz Białek. Drużyna Martina Seveli na tym jednak nie poprzestała. W końcówce decydujący cios zadał Damjan Bohar. Słoweniec – po świetnym zagraniu Filipa Starzyńskiego – zmusił do kapitulacji Radosława Majeckiego strzałem w kierunku bliższego słupka. „Miedziowi” plasują się na dziewiątej pozycji. Legia z kolei ma dwa punkty przewagi nad Cracovią.

Sport.RIRM

drukuj