Opozycja i część środowiska sędziowskiego nawołuje do protestów
Trwa podsycanie społecznych nastrojów. Opozycja i część środowiska sędziowskiego nawołuje do protestów w obronie rzekomo zagrożonych sądów. Wczoraj manifestacje odbyły się w wielu miejscach w Polsce. Ich uczestnicy domagali się wycofania prezydenckich projektów ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym.
Po lipcowym wecie projektów ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym prezydent Andrzej Duda zapowiedział przygotowanie własnych projektów. Po wielopartyjnych konsultacjach prezydenckie projekty trafiły do Sejmu.
Procedowaniu ustaw towarzyszyły ekspresyjne emocje.
– W tym projekcie chcecie Państwo zrujnować Sąd Najwyższy – mówił Robert Kropiwnicki z Platformy Obywatelskiej.
– Mamy do czynienia z wielką zmową dotyczącą przejęcia przez PiS i prezydenta niezależnych sądów – powiedziała Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej.
Sejm nie zgodził się na ich odrzucenie, a totalna opozycja nawołuje do protestów.
– Myślę, że będą trwały. Te emocje będą rosły – wskazał Sławomir Neumann.
Wczoraj protesty odbyły się w wielu miejscach w Polsce. Jak pokazują wypowiedzi polityków totalnej opozycji, to dopiero początek.
– Myślę, że największe demonstracje będą, gdy Sejm będzie próbował przyjąć te ustawy – powiedział Borys Budka.
– Te emocje wynikają z tego, że dochodzi do gwałtownych zmian – podkreślił wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik.
Emocje studzi poseł Marek Jakubiak z Kukiz 15.
– Powinien być dialog, a nie wychodzenie na ulice. Jeżeli przyjdzie taki moment, to Kukiz’15 też wyjdzie na ulice – powiedział polityk.
Zwolennicy zatrzymania reformy sądownictwa to wciąż mniejszość – przekonuje minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro.
– Ci, co bronią tego systemu – 20 proc. społeczeństwa uważa, że jest to dobrze funkcjonujący system – mają do tego prawo. To jest najlepszy dowód, że demokracja w Polsce działa, że nie ma zagrożenia wolności, że nikt tych ludzi nie rozgania, nie strzela do nich gumowymi kulkami, jak to było za czasów PO – powiedział Zbigniew Ziobro.
Zmartwieniem dla opozycji może być fakt, że na zwoływane przez nich protesty przychodzi coraz mniej osób – wskazał poseł Tomasz Latos z PiS.
– To pokazuje przede wszystkim opozycji, że jest w Polsce ogromne oczekiwanie, jeżeli chodzi o zmiany w sądownictwie – zaznaczył poseł PiS.
Zaskakuje to, że do protestów namawiały również środowiska sędziowskie. Komunikat sędziego Waldemara Żurka, rzecznika Krajowej Rady Sądownictwa, pojawił się na stronie internetowej organu.
– Razem ze stowarzyszeniami sędziowskimi: Iustitia i Themis informujemy wszystkich, dla których ważne są niezależne instytucje gwarantujące prawa obywatelskie, że spotykamy się w piątek o godzinie 19 przed Pałacem Prezydenckim i przed wszystkimi sądami w całym kraju – informował sędzia Waldemar Żurek.
Apelem oburzony jest mec. Henryk Lipski. Jak podkreślił, sędziowie nie mogą włączać się do działań politycznych.
– To jest wykluczone. To jest tzw. trzecia władza, ona ma być niezależna, niezawisła i nie może brać udziału w życiu politycznym – zaznaczył mec. Lipski.
Właśnie z takich powodów konieczna jest reforma sądownictwa – powiedział wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin.
– To wszystko świadczy o nadmiernych emocjach politycznych w części środowiska sędziowskiego i chęci wejścia do normalnej walki politycznej i to jest niezdrowa sytuacja, z którą też trzeba skończyć i ta reforma i jej efekty doprowadzą do tego, że takich patologii nie będzie – wskazał Jarosław Sellin.
Prezydenckie projekty dotyczące reformy sądownictwa w przyszłym tygodniu trafią do sejmowych komisji.
TV Trwam News/RIRM