Szef MSW Węgier: Przestrzegamy unijne przepisy w sprawie granic
Węgry przestrzegają przepisów UE ws. ochrony granic zewnętrznych, a celem jest, by do kraju można było wjechać tylko po przejściu kontroli – oświadczył szef MSW Sandor Pinter. Dodał, że zwolniono jednego policjanta za złe traktowanie migranta.
Pinter, który odwiedził w czwartek strefę tranzytową w Tompa na granicy Węgier z Serbią, oświadczył, że Unia Europejska oczekuje ochrony zewnętrznych granic strefy Schengen, wobec czego należy zapobiegać przekraczaniu przez kogokolwiek zielonej granicy.
Na Węgrzech istnieją obecnie dwie strefy tranzytowe – w Tompa i Roeszke na granicy z Serbią. W czwartek poinformowano, że zostały one powiększone i mogą obecnie przyjąć po 250 (w sumie 500) osób ubiegających się o azyl.
Jak powiedział minister, w zeszłym roku w strefach tranzytowych rozpatrzono około 900 wniosków o azyl, przy czym jedna dziesiąta wnioskodawców z własnej woli wróciła do Serbii. Według podanych przez Pintera informacji w bieżącym roku ponad 80 osób otrzymało międzynarodową ochronę.
Odnosząc się do zarzutów o złe traktowanie imigrantów na węgierskiej granicy, Pinter zaznaczył, że skargi w tej sprawie rozpatruje niezależna od policji prokuratura i tylko w jednym przypadku stwierdzono, iż skarga odpowiadała prawdzie. Rzeczonego policjanta zwolniono ze skutkiem natychmiastowym – podkreślił.
28 marca na Węgrzech weszła w życie krytykowana przez ONZ i organizacje obrony praw człowieka ustawa, zgodnie z którą osoby ubiegające się o azyl muszą w razie stanu kryzysowego spowodowanego napływem migrantów (a taki obowiązuje obecnie na Węgrzech) osobiście składać wnioski w strefie tranzytowej i tam czekać na zapadnięcie prawomocnej decyzji w ich sprawie. W tym czasie strefę tranzytową wolno im opuścić tylko wyjeżdżając z Węgier do Serbii. Dotyczy to także pozostających bez opieki młodych ludzi w wieku 14-18 lat.
Ponadto cudzoziemcy przebywający nielegalnie na Węgrzech mogą być zatrzymywani nie tylko w pasie 8 km od granicy – jak wcześniej – ale na całym terytorium kraju. W takim przypadku są doprowadzani na granicę.
Ustawa spotkała się z krytyką m.in. Funduszu Narodów Zjednoczonych Pomocy Dzieciom (UNICEF) oraz komisarza Rady Europy ds. praw człowieka Nilsa Muiżnieksa, a także Amnesty International oraz węgierskich organizacji obrony praw człowieka. Biuro Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR) oceniło, że ustawa łamie zobowiązania Węgier wobec prawa międzynarodowego i unijnego oraz dotkliwie odbije się fizycznie i psychicznie na ludziach, którzy już doświadczyli ogromnych cierpień.
Pinter zaznaczył w czwartek, że osoby przebywające w strefach nie zostały aresztowane i mogą bez przeszkód opuścić je w kierunku Serbii. Zapewnił też, że przebywają w dobrych warunkach i są odpowiednio zaopatrzone.
W 2015 roku Węgry stały się głównym krajem tranzytowym dla uchodźców i migrantów usiłujących dotrzeć do Europy Zachodniej. Do czasu wzniesienia przez władze węgierskie ogrodzenia na granicy z Serbią i Chorwacją w 2015 roku do kraju przedostało się ponad 378 tys. migrantów. Obecnie napływ uchodźców radykalnie zmalał, ale wciąż pewna ich liczba dostaje się na Węgry, głównie przez granicę z Serbią.
PAP/RIRM