Myśląc Ojczyzna


Pobierz

Pobierz

Szczęść Boże!

Od chwili wyborów w 1015 roku totalna opozycja toczy z nową ekipą rządzącą nieustanne boje o wszystko, rząd musi odpierać nieustające ataki i wymyślane zarzuty. Nękany jest przez opozycję usadowioną na swych medialnych, głównie niemieckich własnościowo, barykadach. Musi opędzać się i otrzepywać od przeciwników robiących wszystko, dosłownie wszystko, by nowym, wybranym przez Polaków władzom reformy nie powiodły się, by zniechęcić do nich społeczeństwo. Opozycja, mimo upływu niemal półtora roku, ciągle nie może uwierzyć, że po ośmiu latach władzę utraciła, stara się stosować wszelkie metody, które sami nazwali „ulica i zagranica”, by legalne władze pozbawić możliwości rządzenia. Opozycja posuwa się do agresji słownej, przemocy fizycznej i zorganizowanych ataków nienawiści przeciwko Prawu i Sprawiedliwości. Organizują ataki na władzę z polskich ulic i z unijnych urzędów, ciesząc się na każdą zapowiedź zastosowania wobec ich własnej Ojczyzny sankcji. Na uliczne zadymy przychodzi coraz mniej ludzi. Lider ulicznej opozycji ma sam zresztą poważne problemy z prawem.

W Unii Europejskiej wobec mocnej pozycji i poparcia dla polskich władz wewnątrz naszego kraju, ochota na ataki na Polskę jakby zmalała. Na placu unijnego boju pozostało kilka jeszcze osób, szczególnie nie lubiących Polski i Polaków, jak np. lider holenderski – Frans Timmermans, który wojnę z Polską traktuje już bardzo osobiście, podobnie jak przewodniczący Unii Europejskiej – J-C Juncker. Na eksponowanego wroga Polski i innych polskich władz wywindował się też niemiecki protegowany, pochodzący z Polski, były jej premier – Donald Tusk, który przymilając się i Niemcom i kanclerz Merkel, atakuje swój kraj szczególnie haniebnie wtrącając się przy tym w bieżącą polską politykę przeciwko rządowi Prawa i Sprawiedliwości, chociaż reguły unijne nakazują osobom pełniącym wysokie unijne urzędy zachować się neutralnie, tzn. nie popierać, ani nie atakować. Donald Tusk zaś atakuje polskie władze przy każdej okazji. W odpowiedzi Polska nie poprze jego kandydatury na kolejną 2,5-letnią kadencję przewodniczącego Rady Europejskiej. Nowym polskim władzom totalna opozycja nie daje więc rady na polskiej ulicy, ani z europejskiej zagranicy, ale nie znaczy to, że nie powinniśmy takich działań obawiać się lub je lekceważyć.

Totalna opozycja walczy więc i wciąga do walki na polskie władze kolejne grupy i środowiska, które to środowiska Prawo i Sprawiedliwość chce w interesie Polaków zreformować i oddać kontrolę nad nimi w ręce samych obywateli. Fronty walki z obecnymi polskimi władzami przesuwają się na kolejne miejsca. Partie opozycyjne – głównie PO i PSL, podjudzają i buntują teraz przeciwko legalnym władzom centralnym lokalne samorządy terytorialne, które objęte są przez Prawo i Sprawiedliwość planem reformy dla ograniczenia wieloletnich, narosłych tam patologii, korupcji czy kolesiostwa polityczno-rodzinnego. Kompromitująco do walki z centralnymi władzami po stronie opozycji włączyły się też środowiska prawnicze – sędziowie, liczni adwokaci, radcowie czy wykładowcy akademiccy. Nowe władze wybrane przez Polaków i sami Polacy niejako „za karę” za swe tradycyjne, narodowe, chrześcijańskie poglądy i wyznawane wartości, atakowani są także przez różne trupy pseudoteatralne poniżające godność większości polskich obywateli.

Musimy jednak te ataki na nas i na Polskę przetrzymać, ale też stanowczo reagując i potępiając akty kulturowego barbarzyństwa. Okazji do ataków, insynuacji i pustych oskarżeń władz jest i będzie zapewne coraz więcej wraz z rosnącą sytuacją bezsilności opozycji, która reaguje tylko słowną i fizyczną przemocą. Zachowujmy więc spokój, bo środowiskom opozycyjno-lewicowym chodzi właśnie o rozłoszczenie nas, o sprowokowanie do działań i reakcji, które oni dalej mogliby przeciwko Polsce wykorzystywać.

Dzień Kobiet, którego osobiście nie obchodzę, także od kliku dni jest kolejną okazją do mobilizowania przez opozycję osób politycznie niezorientowanych, przeciwko ich własnemu rządowi, przeciwko Polsce i za jej osłabieniem. Musimy przyzwyczaić się więc do życia w ciągłych atakach i zagrożeniach, z nieustającymi prowokacjami ze strony środowisk lewicowych, które utraciły ogromne przywileje i dostęp do łatwych środków finansowych i nie potrafią się z tym jednak pogodzić.

Szczęść Boże!

 

drukuj