Ewangelia na XI niedzielę zwykłą

Jezus widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza. Wtedy rzekł do swych uczniów: żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Wtedy przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości. A oto imiona dwunastu apostołów: pierwszy Szymon, zwany Piotrem, i brat jego Andrzej, potem Jakub, syn Zebedeusza, i brat jego Jan, Filip i Bartłomiej, Tomasz i celnik Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Tadeusz, Szymon Gorliwy i Judasz Iskariota, ten, który Go zdradził. Tych to Dwunastu wysłał Jezus, dając im następujące wskazania: Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego! Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela. Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie!

Mt 9,36-10,8

* * *

Boże znaki…

Jest wielu ludzi, którzy mają problem z wiarą. Mówią, że Boga nie można zobaczyć, że jest gdzieś daleko, więc łatwo się usprawiedliwiają. Układają sobie życie bez Boga albo po prostu ich bogami stają się jakieś bożki.

Pierwsze czytanie, które dzisiaj wysłuchaliśmy, mówi nam, że Bóg nie chce od nas czegoś niemożliwego, że wiara, jakiej oczekuje od nas, to nie skok w ciemno. Usłyszeliśmy, że Izraelici zostali z Bożą pomocą uwolnieni z niewoli egipskiej. Doświadczyli oni jawnego znaku Bożej opatrzności, jakim było przejście przez Morze Czerwone. Po tym wszystkim Bóg przez pośrednictwo Mojżesza wychodzi z propozycją przymierza. Przesłanie tego czytania dla nas jest takie, że Bóg najpierw działa, pokazuje znaki, daje człowiekowi argumenty, a potem proponuje współpracę.

Taką formą współpracy z Bogiem jest przymierze, które Bóg proponuje na górze Synaj.Znakiem tego przymierza są tablice z przykazaniami, czyli Dekalog. Przykazania nie są jakimś przymusem ze strony Boga, aby ciemiężyć człowieka, który chce żyć w nieskrępowanej wolności. Bóg proponuje uczciwy układ na zasadzie współodpowiedzialności:

Jeżeli będziesz postępował według moich wskazówek, to uchroni cię to przed wieloma niepotrzebnymi problemami, ja będę Cię chronił. Decyzja należy do Ciebie.

Na tym polega wiara – na przyjęciu zasad, które daje nam Bóg. Tym bardziej, że nie są to zasady, których celem jest nasza śmierć. Co więcej, Bóg daje nam podstawy do tego, aby uwierzyć. Najpierw daje nam znaki, że się o nas troszczy, a następnie zaprasza nas do podjęcia decyzji do nawiązania z Nim relacji.

Pojawia się jednak pewien problem. Te zasady, które Bóg proponuje, działają, jeżeli posiadają wymiar nie tylko indywidualny, ale społeczny. Nie żyjemy bowiem sami na świecie. Nasze decyzje – dobre czy złe – posiadają swoje konsekwencje w relacji do innych ludzi.

Wyobraźmy sobie, że nagle na autostradzie ktoś zacznie jechać w przeciwnym kierunku niż jest to ustalone. Taka jazda może doprowadzić do wypadku, a nawet śmierci kogoś, kto zachowywał przepisy i jechał poprawnie. Podobnie jest z grzechem. Jeżeli znajdą się jednostki albo nawet całe grupy, które nie przestrzegają zasad danych przez Boga, to zaczyna się robić chaos. Dlatego też nieustannie potrzebujemy przypominania, jaki jest właściwy kierunek w naszym życiu. Taki jest sens przymierza i przykazań.

Drugim znakiem dla niedowiarków, jaki dał Bóg, jest Jezus Chrystus. Jezus wziął na siebie przewinienia za łamanie prawa i zapłacił za nie swoją śmiercią. Dokonał czegoś, czego żaden człowiek nie był w stanie uczynić o własnych siłach – pojednania. Na podstawie tego znaku każdy, nawet największy przestępca, może na nowo zawrzeć przymierze z Bogiem.

Ewangelia natomiast mówi nam o trzecim znaku. Tym znakiem jesteśmy my – wierzący. Jezus powołał i rozesłał apostołów, aby mówili światu, że jest możliwe pojednanie, oraz ukazywali właściwy kierunek dla ludzi zagubionych.

Naszą misją jako chrześcijan jest pokazywanie znaków Boga w dzisiejszym świecie tym ludziom, którzy szukają, którzy wątpią, a także zagubili drogę i poruszają się wręcz w przeciwnym kierunku na „autostradzie życia”, powodując tym samym zamieszanie i cierpienie innych.

W świetle dzisiejszego słowa Bożego warto zastanowić się, w jakiej grupie jestem?Czy jeszcze szukam znaków Boga i potrzebuję przyjąć przymierze, które On chce ze mną zawrzeć? Jest to zaproszenie do wyruszenia w drogę i wytrwałości w poszukiwaniu. Może jestem w grupie tych, którzy uważają się za wierzących i nie mam problemu z uznaniem Bożego prawa w moim życiu. Oznacza to, że jestem zaproszony, aby dzielić się swoim doświadczeniem spotkania z Bogiem, z tymi, którzy Go jeszcze nie spotkali i mają problemy z odnalezieniem Jego znaków.

o. Paweł Drobot CSsR

Źródło: slowo.redemptor.pl

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl