Wiceszef MON o słowach prezydenta Dudy: Mogły boleć ministra Macierewicza
Słowa prezydenta mogły boleć mojego szefa, nie były właściwe – powiedział w piątek wiceszef MON Tomasz Szatkowski komentując nagranie, w którym prezydent Andrzej Duda mówi, że jeśli minister Antoni Macierewicz będzie stosował „takie ubeckie metody, jak Platforma stosowała wobec niego, to będzie kiepsko”.
W czwartek wieczorem został upubliczniony m.in. na Twitterze film, na którym widać jak prezydent Andrzej Duda rozmawia z mieszkańcami Warszawy, przechodząc z pl. Piłsudskiego do Pałacu Prezydenckiego podczas obchodów Święta Niepodległości. Prezydent został zapytany przez jednego z uczestników obchodów Święta Niepodległości, czy „dogada się” z ministrem obrony Antonim Macierewiczem. Prezydent odpowiedział, że „pan minister musi sobie parę rzeczy przemyśleć”. Po chwili dodał: „Jak będzie wobec uczciwych oficerów stosował takie ubeckie metody, jak Platforma stosowała wobec niego, to będzie kiepsko”.
https://twitter.com/olgalengyel/status/931245282410553346
Wiceszef MON Tomasz Szatkowski zapytany w Radiu Wnet o słowa prezydenta, odpowiedział, że „mogły one boleć mojego szefa i chyba nie jest dobrze, że one padły w taki sposób”.
Dodał, że „te słowa na pewno nie były właściwe, szczególnie w odniesieniu do ministra Antoniego Macierewicza, który poniósł bardzo osobiste straty – ojciec ministra Antoniego Macierewicza zginął w wyniku działań Urzędu Bezpieczeństwa”.
Jeszcze przed upublicznieniem powyższego nagrania w czwartek minister Antoni Macierewicz podczas #tweetupmon był pytany przez dziennikarzy ws. „dogadania się z Prezydentem”.
Tak Pan Minister @Macierewicz_A odpowiedział wczoraj podczas #tweetupmon na pytanie dziennikarki ws "dogadania się z Prezydentem" @AndrzejDuda .Ocenę wypowiedzi wcześniejszej Pana Prezydenta w konfrontacji z wypowiedzią Pana Ministra pozostawiam Państwu pic.twitter.com/SQpl14zPMe
— Piotr Antoni (@malyy5) November 17, 2017
Tomasz Szatkowski odniósł się też do sprawy generała Jarosława Kraszewskiego. Jak ocenił, w tej kwestii „jest pewne zamieszanie” i powinien być „priorytet w zakresie tego typu osób, z uwagi jeszcze na polityczną otoczkę”.
„Nie potrafię tego skomentować, ponieważ ja nie nadzoruję Służby Kontrwywiadu Wojskowego, ja nie wiem, co jest w tych dokumentach” – powiedział.
W czerwcu Służba Kontrwywiadu Wojskowego wszczęła postępowanie sprawdzające wobec dyrektora Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi BBN gen. bryg. Jarosława Kraszewskiego. Wszczęcie postępowania – które zgodnie z przepisami ustawy o ochronie informacji niejawnych może trwać do 12 miesięcy – oznacza czasowe odebranie dostępu do informacji niejawnych, a tym samym – jak stwierdziło Biuro – uniemożliwienie generałowi wykonywania w pełnym zakresie obowiązków służbowych w BBN.
Tomasz Szatkowski odniósł się również do Strategicznego Przeglądu Obronnego. Zdaniem wiceszefa MON prezydent przedstawił uwagi wobec systemu kierowania i dowodzenia. Jak dodał, „w propozycjach biura pojawia się pewna niespójność”.
„Raz wynika z tych dokumentów, że jedne komórki miałyby się zajmować jakimiś zadaniami, później z tego wynika, że nie miałyby się zajmować” – mówił.
„Konstytucja przyznaje panu prezydentowi taką prerogatywę do mianowania szefa Sztabu Generalnego i dowódców Rodzajów Sił Zbrojnych, to się dzieje na wniosek ministra obrony narodowej. Jest taki postulat, żeby dodatkowe organy, które miałyby powstać na wniosek BBN-u, też miałyby być mianowane przez pana prezydenta, czyli m.in. dowódca sił połączonych. To budzi poważne znaki zapytania, ponieważ są ekspertyzy prawnicze, które mówią, że ten katalog uprawnień prezydenckich jest zamknięty” – powiedział wiceszef MON
Zapytany, czy teraz MON czeka na projekt BBN, „żeby on pokazał jak chce, żeby wyglądał system kierowania i dowodzenia”. Tomasz Szatkowski odpowiedział, że „BBN zaproponował swój system, tylko on funkcjonuje na poziomie bardzo ogólnym”.
Przyznał, że między MON a BBN „odbyło się wiele rund konsultacji”, „były konsultacje na poziomie dokumentów”.
„Chciałem się szybciej spotkać z panem ministrem Solochem, żeby przeciąć ten bieg korespondencji, spotkać się i spróbować jeszcze dojść do kompromisu przed Świętem Niepodległości. Sytuacja kolejnego święta, gdzie nie było nominacji niedobrze służy wojsku” – mówił.
Dodał, że „lada dzień uwagi MON dotrą do BBN” i liczy, że w listopadzie dojdzie do spotkania.
„Uważam, że te sprawy powinny zostać rozstrzygnięte pomiędzy najważniejszymi podmiotami w systemie, czyli prezydentem jako zwierzchnikiem sił zbrojnych i ministrem obrony narodowej, czyli tą osobą, która według konstytucji wykonuje zadania zwierzchnictwa w czasie wojny i jest reprezentantem Rady Ministrów” – mówił.
Przyznał, że „takie spotkania odbywają się bardzo rzadko, ostatnie takie merytoryczne spotkanie odbyło się 31 marca tego roku”.
PAP/RIRM