Wenezuela: Maduro zapowiada kary dla „zdrajców”
Prezydent Wenezueli Nicolas Maduro oświadczył w środę że „nie zawaha się” przed aresztowaniem i osądzeniem „zdrajców”, którzy – jak powiedział – stali za wtorkowym nieudanym „kryminalnym puczem wojskowym”.
„Nie zawaham się ani chwili, aby wtrącić za kraty odpowiedzialnych za ten kryminalny zamach stanu” – powiedział Maduro do kilku tysięcy swoich zwolenników zgromadzonych przed pałacem prezydenckim Miraflores z okazji święta 1 maja.
W środę w stolicy Wenezueli Caracas wybuchły nowe starcia między zwolennikami przywódcy opozycji Juana Guaido a wierną Maduro Gwardią Narodową. Również w środę zmarła w szpitalu kobieta trafiona kulą podczas wtorkowych starć z policją i wojskiem.
Do nowych masowych wystąpień przeciwko reżimowi Maduro wezwał przewodniczący kontrolowanego przez opozycję parlamentu Juan Guaido.
W Wenezueli od ponad trzech miesięcy trwa stan faktycznej dwuwładzy. Na fali masowych wystąpień przeciwko Maduro, Guaido ogłosił się 23 stycznia tymczasowym prezydentem kraju i uznał prezydenturę rywala za nielegalną.
Kryzys zaostrzył się, gdy we wtorek Guaido oświadczył, że rozpoczęła się „końcowa faza” odsuwania od władzy „uzurpatora” Maduro, i wezwał armię oraz naród wenezuelski, aby go w tym wsparły. Po tym wezwaniu doszło do starć w Caracas między zwolennikami Guaido a siłami wiernymi Maduro, w których jedna osoba zginęła, a ponad 100 zostało rannych. Wygląda jednak na to, że wbrew oczekiwaniom Guaido wojsko nie przeszło masowo na jego stronę.
Maduro w ub. roku wygrał wybory prezydenckie, zapewniając sobie drugą kadencję, ale nie dopuścił do startu głównych rywali. Wybory nie zostały uznane przez większość krajów zachodnich i latynoamerykańskich.
Sekretarz stanu USA Mike Pompeo oświadczył, że Stany Zjednoczone są przygotowane do akcji zbrojnej w Wenezueli, „jeśli będzie to konieczne do zatrzymania trwającego kryzysu politycznego w tym kraju”.
PAP/RIRM