Trwa batalia o wolne niedziele
Wolne niedziele wprowadzane etapami – tak wygląda poprawka Prawa i Sprawiedliwości do obywatelskiego projektu ustawy. Przeciwko zmianom opowiedziały się Platforma Obywatelska i Nowoczesna. Swoje poprawki złożyli ludowcy. Projekt ustawy nie będzie też podlegał notyfikacji w Komisji Europejskiej. Dokument został skierowany do dalszych prac w sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.
– Rodziny muszą mieć prawo do czasu dla siebie, dla dzieci, dla swoich bliskich do wzmocnienia swoich więzi poprzez wspólne spędzanie czasu wolnego. Kiedy jak nie w niedziele? Żaden inny dzień im tego nie zrekompensuje – mówiła Urszula Rusecka z PiS.
Warto zauważyć, że wśród pracowników handlu zdecydowaną większość stanowią kobiety, żony, matki niejednokrotnie wychowujące małe dzieci.
– Dla konsumentów dokonywanie zakupów o każdej porze dnia i nocy jest niewątpliwie bardzo wygodne oraz daje poczucie wolności, jednak odbywa się kosztem 1 mln 200 tys. osób zatrudnionych w handlu – dodała posłanka PiS.
W przygotowanym projekcie ustawy znalazły się liczne wyjątki od projektowanej regulacji.
– W niedziele będą mogły funkcjonować bez zmian stacje benzynowe, piekarnie, lodziarnie, cukiernie, kwiaciarnie, punkty handlowe, sklepy z pamiątkami zlokalizowane na dworcach czy lotniskach oraz małe osiedlowe sklepy – wskazała Urszula Rusecka.
PO jest przeciwna zakazowi handlu w niedziele. Klub złożył projekt zmiany do Kodeksu pracy, który ma zagwarantować pracownikom dwie niedziele wolne w miesiącu. Platforma zarzuca także, że w wyniku ustawy spadnie sprzedaż.
– W tej chwili największy dochód w handlu jest generowany w niedzielę. Jest to nawet 20 proc. całego przychodu – stwierdziła Izabela Katarzyna Mrzygłocka z PO.
– Nie ma żadnych dowodów na potwierdzenie tych słów. Jest wręcz przeciwnie. Przypomnę, że mamy rekordowo niskie bezrobocie (…), a już teraz w branży handlowej brakuje ok. 100 tys. pracowników. Sami handlowcy wskazują, że największe dochody uzyskują w piątek i w sobotę – odparła poseł Urszula Rusecka.
Przeciwko projektowi jest również Nowoczesna.
– To co wyszło z Komisji, to nic innego jak bubel prawny, który w żaden sposób nie zabezpiecza interesów osób pracujących w handlu i nie gwarantuje wolnego dnia w siódmy dzień tygodnia nawet dwa razy w miesiącu – powiedziała Paulina Henning-Kloska z Nowoczesnej.
Projekt nie podoba się także Polskiemu Stronnictwu Ludowemu, dlatego proponuje szukać kompromisów.
– Uważamy, ze wprowadzenie ograniczenia czasowego jest lepszym rozwiązaniem niż wyłączenie handlu w poszczególne dni całkowicie. Rozwiązaniem może być wprowadzenie handlu w niedzielę np. od godziny 14:00 do 21:00 – mówił Krystian Jarubas.
I taką właśnie poprawkę złoży PSL. Głos ws. projektu zabrała także Małgorzata Zwiercan z koła Wolni i Solidarni.
– Uważam, że wszystkie niedziele powinny zostać objęte omawianym zakazem handlu – wskazała Małgorzata Zwiercan.
Według złożonej przez PiS poprawki, od 1 marca 2018 r. w każdym miesiącu będą dwie niedziele handlowe – pierwsza i ostatnia, w 2019 roku będzie to tylko jedna niedziela w miesiącu – ostatnia, a od 2020 roku będzie obowiązywał zakaz handlu w niedziele z pewnymi odstępstwami.
TV Trwam News/RIRM