Kamuflaż czy ustępstwo? „Darmowe” uprawnienia do emisji CO2

Polska może otrzymać darmowe uprawnienia do emisji CO2 dla elektrociepłowni po 2020 r., jednak ich liczba będzie ograniczona i trzeba będzie spełnić określone warunki – napisał jeden z dzienników. Ma to być jedno z ustępstw w negocjacjach pakietu klimatyczno-energetycznego Unii Europejskiej.

W części emisji, która podlega Europejskiemu Systemowi Handlu Emisjami 10 proc. ma być przeznaczone dla państw, których PKB nie przekracza 90 proc. średniej UE. Jednak jak stwierdził prof. Jan Szyszko, poseł Prawa i Sprawiedliwości, każde ustępstwo ma swoją cenę. Były minister środowiska powiedział, że unijne cele redukcji emisji CO2 wynegocjowane przez rząd PO będą miały dramatyczne skutki dla polskiej gospodarki.

– Polska dostała przydział limitów emisji, który jest za mały na to, żeby Polska mogła produkować na bazie swoich nośników energii. Komisja robi swego rodzaju ustępstwo i mówi, że część tych uprawnień dostaniemy za darmo. Co to oznacza? Otóż to, że pozostała część uprawnień jest płatna, a więc obciąża ceny produkcji, obciąża nasze produkty i zmniejsza ich konkurencyjność. Mówiąc prosto: przyznawanie darmowych limitów emisji jest kamuflażem w stosunku do tego, co stało się poprzez wprowadzenie pakietu klimatyczna – energetycznego – powiedział prof. Jan Szyszko.

Były minister środowiska dodał, że premier powinna dokonać audytu pakietu, czyli zobowiązań Polski w stosunku do 2020 r.

Dziś wieczorem w Brukseli odbędzie się kolejna runda negocjacji nowego pakietu.  W czwartek rozpocznie się szczyt UE.

Pakiet klimatyczny zakłada redukcję emisji CO2 o 40 proc. do 2030 r. Spór toczy się o to, kto poniesie największe koszty.

RIRM