Bruksela tępi eurosceptyków

Parlament Europejski sprawdzi, w jaki sposób była finansowana kampania nawołująca do odrzucenia traktatu lizbońskiego. Irlandzki minister do spraw europejskich Dick Roche zarzucił Declanowi Ganleyowi założycielowi organizacji „Libertas”, apelującej o odrzucenie traktatu lizbońskiego, że fundusze na prowadzoną przez niego kampanię pochodziły ze Stanów Zjednoczonych, które usiłowały w ten sposób osłabić Unię Europejską. Jako pretekst do ataków posłużyły także warte ponad 200 mln euro kontrakty, jakie firma Ganleya – Rivada – zawarła z amerykańskimi siłami zbrojnymi.

Zdaniem Dicka Roche’a, Declan Ganley, w trakcie kampanii referendalnej zataił przed społeczeństwem Irlandii informację o prowadzonych przez jego firmę interesach, a także o udziale amerykańskich partnerów w finansowaniu jego działań na rzecz odrzucenia traktatu lizbońskiego. Pojawiły się również podejrzenia, że irlandzki biznesmen ma powiązania z Pentagonem – w opinii posłów, Stany Zjednoczone, finansując kampanię Ganleya, która doprowadziła do odrzucenia przez Irlandczyków dokumentu z Lizbony, usiłowały osłabić Unię Europejską. Tymczasem w opinii eurodeputowanego PiS Konrada Szymańskiego, „nikt przy zdrowych zmysłach nie zaryzykuje stwierdzenia, że napływające z USA fundusze pochodziły z kręgów rządowych”.

– Robią to dlatego, że osobiście udzieliłem pożyczki na kampanię, co jest absolutnie zgodne z prawem. W Irlandii wszelkiego rodzaju inicjatywy są w ten sposób dofinansowywane – powiedział w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Declan Ganley. W jego ocenie, działania PE stanowią „kampanię złowieszczego zastraszania”. – To klasyczne zbliżenie się ku antydemokratycznym wartościom przeprowadzone w staromodnym stylu. Jest to próba zastraszenia, w której ignoruje się lub oddala głosy w sprawie samej formuły traktatu – podsumował biznesmen. Podkreślił, że zarówno Hans Gert Poettering, jak i jego zwolennicy w PE mają obsesję na punkcie irlandzkiego zwycięstwa. Argumentację europosłów wysuwających wątpliwości co do podjętych przez niego działań nazwał absurdalnymi i pozbawionymi podstaw. – To są kłamstwa rodem z KGB – ocenił Ganley.

Zdaniem Konrada Szymańskiego, w tej sprawie Parlament Europejski nie ma zbyt wiele do powiedzenia. – Zasady finansowania kampanii referendalnych określa bowiem irlandzkie prawo krajowe, a w Irlandii nie wykazano żadnych nieprawidłowości w tej sprawie. – Jest to tylko i wyłącznie chęć robienia nieprzyjemnej atmosfery wokół wyniku, który się bardzo wielu posłom nie podoba – ocenił Szymański, całą sprawę określając mianem „elementu kampanii negatywnej wobec osób, stojących za wynikiem, który się nie spodobał w Parlamencie”. W opinii eurodeputowanego PiS, niektórzy parlamentarzyści są niezdolni do pogodzenia się z tym, że społeczeństwa Europy myślą inaczej niż oni.

Anna Wiejak

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl