Ewangelia na XX Niedzielę Zwykłą
„Jeżeli nie będziecie jedli Ciała Syna Człowieczego ani pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym”.
„Jeżeli nie będziecie jedli Ciała Syna Człowieczego ani pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym”.
Gdy Jezus mówił do tłumów, jakaś kobieta z tłumu głośno zawołała do Niego: «Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi,
Prawdziwa miłość nie powinna nigdy przerodzić się w jakiś formalizm czy urzędowe podejście do siebie dwojga kochających się osób. Gdyby mąż w rocznicę ślubu dał żonie kwiatka, mówiąc: „To dla ciebie, żebyś później nie wypominała mi, że nie pamiętałem o naszej rocznicy”, albo gdyby żona po powrocie męża z pracy podała mu obiad, mówiąc: „Masz tu obiad, żebyś nie wygadywał, że nie dbam o ciebie” – to takie sytuacje, choć wydają się kuriozalnymi, świadczyłyby tylko o tym, że w małżeństwie tych dwojga ludzi dobre czyny spełnia się tylko z poczucia obowiązku czy też jakiegoś wyrachowania. Tym zaś, co powinno mobilizować małżonków do okazywania sobie dobra, jest wzajemna miłość.
Dziś w Kościele w całej Polsce przeżywamy XI Niedzielę Biblijną, a zarazem rozpoczynamy Tydzień Biblijny – chciejmy w tym czasie zaangażować się w rozważanie słowa Bożego w naszych wspólnotach i w naszych rodzinach.
Jest taki zadziwiający fragment w Piśmie Świętym, gdy człowiek targuje się Panem Bogiem. W Księdze Rodzaju, czyli można by powiedzieć, że na samym początku historii zbawienia, Abraham podejmuje z Bogiem rozmowę na temat Sodomy. Na miasto ma spaść okrutna kara za jego grzechy. Patriarcha zapytuje, czy gdyby znalazło się np. pięćdziesięciu sprawiedliwych, to ludność miasta mogłaby zostać ocalona. Bóg zgadza się. Abraham zapytuje więc ponownie, obniżając liczbę do czterdziestu pięciu, na co Pan znowu się zgadza. I tak coraz niżej: czterdziestu, trzydziestu, dwudziestu, dziesięciu. W sumie sześć razy.
EWANGELIA: Wielki Czwartek – Msza Wieczerzy Pańskiej Było to przed Świętem Paschy. Jezus widząc, że nadeszła Jego godzina przejścia z
Przyglądając się naszemu życiu rodzinnemu czy społecznemu, a bez wątpienia temu politycznemu, widzimy, że wciąż bardzo pozostajemy w rozproszeniu.
Zaczerpnijmy siły z męki naszego Pana, aby móc nie ustawać na drodze. Aby przeciwności, które napotykamy wzbudzały w nas jeszcze głębsze pragnienie trwania przy Panu.
Dziś w Ewangelii Jezus, będąc atakowany przez Żydów, objawia im Boży zamysł zbawienia świata. Dokona się to przez „wywyższenie Syna Człowieczego”. Chrystus ukrzyżowany stał się znakiem dla tamtego pokolenia: znakiem zaślepienia ludzkiego serca na Boże działanie oraz znakiem Bożej miłości, jako odpowiedzi na owe zaślepienie.
Nasze oczy zwracają się dziś ku osobie św. Józefa, Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny oraz opiekuna Jezusa. W dzisiejszym patronie skupiają się dwie bardzo ważne cechy czy też postawy, które należy dziś szczególnie ukazywać.
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię, nie obumrze, zostanie samo jedno, ale jeśli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. Kto zaś chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec.