Wymarzony początek! Biało-czerwoni zdeklasowali Serbów
Polscy siatkarze od pewnego zwycięstwa rozpoczęli udział w mistrzostwach świata. W swoim pierwszym meczu „Biało–czerwoni” pokonali na Stadionie Narodowym w Warszawie reprezentacje Serbii 3:0 (25:19, 25:18, 25:18) i objęli prowadzenie w grupie A.
I set
Oba zespoły przystąpiły do spotkania niezwykle skoncentrowane i świadome stawki meczu. Wolę zwycięstwa widać było już od pierwszych minut. Początek był bardzo wyrównany, a gra toczyła się punkt za punkt (3:3, 6:6). Tak było jednak tylko do pierwszej przerwy technicznej, na której biało-czerwoni prowadzili 8:7. Po niej siatkarze Stephane’a Antigi zaczęli stopniowo powiększać przewagę (12:9, 16:12). Znakomita postawa w przyjęciu, trudna zagrywka i skuteczna gra w pierwszej akcji pozwoliła uzyskać wyraźne prowadzenie (20:15). Świetnie w polskim zespole spisywał się zwłaszcza Mateusz Mika, który nie tylko bezbłędnie atakował, dając olbrzymie wsparcie Mariuszowi Wlazłemu, ale także utrudniał życie rywalom swoim serwisem. W efekcie Polacy wygrali pierwszą odsłonę meczu 25:19, a ostatnie słowo należało do Karola Kłosa.
II set
Kolejna partia od początku aż do samego końca zdecydowanie należała do Polaków. Gospodarze mundialu rozpoczęli z wysokiego „C” i już po kilku akcjach wypracowali sobie znaczącą przewagę (5:2). Na pierwszej przerwie technicznej, dzięki skutecznemu atakowi Michała Winiarskiego, mieli już cztery oczka zapasu (8:4). Po powrocie na parkiet nasi siatkarze umacniali swoją dominację. Blok na Aleksandrze Atanasijeviciu i znakomite kontry wykonaniu Mateusza Miki dały biało-czerwonym aż dziewięć punktów przewagi (15:6). Widząc co się dziej na parkiecie, szkoleniowiec Serbów, Igor Kolaković zdecydował się na wzięcie czasu. Nic to jednak nie zmieniło, bo Polacy kontynuowali świetną grę i ostatecznie triumfowali w tej części meczu 25:18. Seta zakończył pewnym atakiem Michał Winiarski.
III set
Trzecia odsłona spotkania również przebiegała po zdecydowane dyktando drużyny prowadzonej przez Stephane’a Antigę. Biało-czerwoni grali konsekwentnie w przyjęciu i na zagrywce (5 asów w całym spotkaniu). Świetnie serwował Piotr Nowakowski, a kilka „gwoździ” wbił w parkiet Mariusz Wlazły (7:3, 10:5). Po dobrych obronach, w kontrze skuteczny był również rewelacyjnie dziś spisujący się Mika, na którego patent nie mogli znaleźć serbscy blokujący. Na drugiej przerwie technicznej Polacy prowadzili więc 16:11. Chwilowy przestój gospodarzy spowodował, że Serbowie odrobili trzy punkty (16:14). Gdy punktową zagrywką popisał się Milos Nikić, trener naszego zespołu zdecydował się na wzięcie czasu. Krótka przerwa dobrze podziałała na biało-czerwonych, którzy po zepsutym ataku Marko Ivovicia szybko odzyskali bezpieczną przewagę (21:14). W tym momencie stało się jasne, że losy meczu zostały definitywnie rozstrzygnięte. Niesieni dopingiem ponad 60-tysięcznej widowni, podopieczni Antigi w pełni kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie, triumfując w ostatniej partii spotkania 25:18. Seta i cały mecz zakończył zepsutą zagrywką Srecko Lisinac.
Polska – Serbia 3:0
(25:19, 25:18, 25:18)
Polska: Paweł Zagumny (1), Mariusz Wlazły (12), Piotr Nowakowski (7), Karol Kłos (7), Michał Winiarski (14), Mateusz Mika (11), Paweł Zatorski (libero) oraz Fabian Drzyzga i Dawid Konarski (1)
Serbia: Nikola Jovović, Aleksandar Atanasijević (11), Marko Podrascanin (4), Srecko Lisinac (8), Nikola Kovacević (5), Milos Nikić (3), Nikola Rosić (libero) oraz Vlado Petković (1), Uros Kovacević (1) i Marko Ivović (4)
Sport/RIRM
Galeria:
Sport/RIRM