Tenis. J. Ostapenko: Musiałam grać agresywnie, bo Iga Świątek tego nie lubi
„Musiałam grać agresywnie, bo Iga tego nie lubi” – przyznał Jelena Ostapenko po wyeliminowaniu polskiej tenisistki w 4. rundzie wielkoszlemowego US Open w Nowym Jorku. Łotyszka pośrednio strąciła Świątek z tronu liderki światowego rankingu.
W poniedziałek Jelena Ostapenko pokonała Igę Świątek w 1/8 finału wielkoszlemowego US Open. Raszynianka nie obroni więc tytułu sprzed roku, a tym samym utraci pozycję liderki światowego rankingu WTA.
„Z Igą zawsze należy się spodziewać ciężkiej przeprawy i nie inaczej było teraz. Wiedziałam, że muszę grać swój tenis, że muszę być agresywna na korcie, bo Iga tego nie lubi. Nie pasuje jej styl >>pałkarski<<, polegający na bardzo mocnych strzałach. Kiedy gra się szybko i mocno, zaczyna mieć kłopoty, bo lubi, gdy ma trochę czasu na odpowiedź” – tłumaczyła Ostapenko.
Łotyszka odnotowała 30 uderzeń wygrywających (przy 20 niewymuszonych błędach) wobec 18 po stronie Polki.
„Nieźle. (…) Po prostu walczyłem do ostatniego punktu i udało się” – skomentowała z uśmiechem tę statystykę.
Iga Świątek wygrała pierwszą partię 6:3, ale później gasła z minuty na minutę. Grająca coraz pewniej i swobodniej rywalka w drugim secie zwyciężyła 6:3, a w decydującym dominowała już niepodzielnie – 6:1 w 28 minut z wyraźnie podłamaną i nie mającą pomysłu, jak ją zatrzymać Polką mówi samo za siebie.
„Wiedziałam, że będzie trudno, ale nie miałam nic do stracenia. W pierwszym secie długo nie mogłam znaleźć właściwego rytmu, choć nie grałam źle. Dalej starałam się być agresywna, uderzać mocno. Na szczęście zaczęłam się mniej mylić” – wskazała triumfatorka French Open sprzed sześciu lat po zakończeniu trwającego niespełna dwie godziny pojedynku.
W ćwierćfinale Ostapenko stanie naprzeciw będącej w ostatnich tygodniach w świetnej dyspozycji Cori Gauff.
„Amerykanka to wspaniała młoda zawodniczka. Grałem przeciwko niej w tym roku w Australian Open i choć wygrałam w dwóch setach, to była ciężko. Takiego pojedynku spodziewam też we wtorek. To jest jednak Wielki Szlem, więc muszę być gotowa na kolejną bitwę” – podkreśliła Łotyszka.
PAP