fot. Szymon Sikora/PKOL

Skoki narciarskie. Ł. Łukaszczyk z medalem w IV Zimowych Młodzieżowych Igrzyskach Olimpijskich Gangwon 2024!

Łukasz Łukaszczyk zdobył brązowy medal w indywidualnym konkursie skoków narciarskich na skoczni normalnej już pierwszego dnia IV Zimowych Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich Gangwon 2024. Dokonał tego na obiektach olimpijskich, na których sześć lat temu podczas igrzysk Kamil Stoch wywalczył złoto indywidualnie, a potem brąz wraz z drużyną.


Konkurs rozpoczął się dla Polaków doskonale. Łukasz Łukaszczyk w pierwszej serii skakał jako piąty i z wynikiem 105 metrów objął prowadzenie, którego nie oddał niemalże do końca zawodów. Jego śladem poszedł drugi z Polaków – Kacper Tomasiak. On z kolei skokiem na 104,5 metra został wiceliderem olimpijskiego konkursu, tracąc do swojego rodaka zaledwie jeden punkt. Tuż za naszymi reprezentantami uplasowali się Kazach Ilya Mizernykh (103,5 m/71 pkt.) oraz Szwajcar Felix Trunz (103,5 m/71 pkt.).

W drugiej serii karty rozdawał wiatr. Zawodnicy co chwilę byli wstrzymywani. Na dobre warunki trafił Austriak Niki Humml, który po pierwszej części turnieju był 8., a w finale po skoku na 106 metrów objął zdecydowane prowadzenie i stał się pretendentem do podium.

Jako czwarty od końca na belce startowej pojawił się Trunz. Szwajcar tym razem oddał gorszy skok (101 m) i z notą łączną 209 pkt wskoczył na fotel wicelidera. Zaraz potem doskonale zaprezentował się Mizernykh. Kazach uzyskał co prawda gorszy wynik niż w pierwszej próbie (102 m), ale nota łączna 214 pkt dała mu prowadzenie.

W grze pozostało tylko dwóch „Biało-Czerwonych”. Kacper Tomasiak – który ma już na swoim koncie srebro drużynowe mistrzostw świata juniorów z kanadyjskiego Whistler w 2023 roku i 4. lokatę indywidualnie – nie wytrzymał presji i po nieudanym skoku spadł na 6. miejsce, kończąc zawody ostatecznie na 7. pozycji.

Przyszedł czas na lidera. Łukasz Łukaszczyk swoimi występami w Korei Południowej wywołał niemałe poruszenie już podczas treningów. Podczas jednego z nich skoczył na odległość 114 metrów, zostając tym samym nieoficjalnym rekordzistą olimpijskiej skoczni w PyeongChang. Jak przypominali wtedy eksperci, takiego wyniku nie uzyskiwali nawet dorośli zawodnicy podczas igrzysk, jakie odbyły się tu sześć lat temu. I tym razem Łukaszczyk nie zawiódł. Polak poszybował na odległość 108,5 metra, deklasując rywali. Niestety, po wylądowaniu upadł, co pozbawiło go złota. Sędziowie ocenili jego próbę na 33 punkty. Łączna nota (209,7 pkt) dała mu brązowy medal Młodzieżowych Zimowych Igrzysk Olimpijskich.

fot. Szymon Sikora/PKOL

– Gdyby poleciał dwa metry dalej, miałby złoto. Dla nas jest zwycięzcą. Skakał dziś zdecydowanie najlepiej. Od samego początku prezentował równy, wysoki poziom i gdyby nie upadek, to kolor medalu byłby inny. Ale trzeba się cieszyć z tego, co jest. Medal to medal. Obaj nasi zawodnicy byli w dobrej formie, odkąd tu jesteśmy, ale nie sądziliśmy, że w aż tak dobrej. Trzeba przyznać, że to był bardzo ciężki konkurs, bo wiatr wiał mocno i powodował przerwy – raz dłuższe, raz krótsze. Zawodnicy na górze nie mają żadnych koców, a są to przecież młodzi chłopcy i nie mają jeszcze dużego doświadczenia. Dlatego Kacper popełnił mały błąd, spóźnił odbicie, następnie wyhamował całą prędkość tuż za progiem, a potem jej zabrakło podczas lotu. Łukasz za to wytrzymał presję, ale nie ustał lądowania i się przewrócił. Obawialiśmy się jego lądowania, bo padający śnieg powodował grząskość na dole, jednak już od wyjścia z progu wiedzieliśmy, że leci po medal – powiedział po zawodach trener Łukasza Grzegorz Miętus.

Mimo niedosytu medal Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich ucieszył młodego polskiego skoczka.

– Niestety, przy lądowaniu skantowałem nartą, zahaczając jedną o drugą i się przewróciłem. Jest lekki niedosyt, ale jestem zadowolony. Pogoda dziś była różna, co powodowało lekki stres, tym bardziej, że prowadziłem po pierwszej serii. Jednak udało mi się go opanować – kilka głębokich wdechów i wydechów, skupienie się tylko na skoku i musiało być dobrze – skomentował po dekoracji swój występ Łukasz Łukaszczyk.

fot. Szymon Sikora/PKOL

Brąz Łukaszczyka to pierwszy polski medal w Korei Południowej i dopiero drugi w historii startów Polaków w zimowych młodzieżowych igrzyskach olimpijskich. Ten pierwszy – złoto – wywalczył cztery lata temu w Lozannie biathlonista Marcin Zawół.

Już w niedzielę Polacy staną do walki o kolejne krążki, a jednym z faworytów do podium będzie biathlonista Grzegorz Galica, upatrujący swojej szansy w sprincie.

Tomasz Piechal/PKOL/Gangwon 2024 Media Team

drukuj