Polacy za granicą. Lewandowski królem strzelców Bundesligi

Robert Lewandowski nie trafił tym razem do siatki, a jego Bayern Monachium przegrał przed własną publicznością z VfB Stuttgart 1:4. Polak ze sporą przewagą sięgnął po tytuł króla strzelców Bundesligi.


W starciu ze Stuttgartem mistrzowie Niemiec zaprezentowali dość wakacyjną formę. Kiedy Corentin Tolisso zamienił na gola indywidualną akcję Roberta Lewandowskiego, wydawało się, że kolejne bramki dla Bawarczyków są tylko kwestią czasu. Bramki były, ale nie strzelał ich Bayern. W 55. minucie trafił Daniel Ginczek i już wtedy było wiadomo, że mistrzowie kraju – w swoim ostatnim meczu tego sezonu – zostaną upokorzeni.

O indywidualne trofea pozostało bić się Robertowi Lewandowskiemu. Polak ostatecznie nie trafił do siatki i sezon kończy z 29. golami na koncie. To wystarczyło, by z ogromną przewagą sięgnąć po tytuł króla strzelców Bundesligi. Drugi w klasyfikacji Nils Petersen ze Freiburga stracił do snajpera biało-czerwonych 14 bramek. Takiej przewagi nie było w Niemczech od 46 lat.

„Lewy” po raz trzeci w karierze jest najlepszym strzelcem Bundesligi. Wcześniej ta sztuka udała mu się w 2014 roku z Borussią Dortmund i w 2016 z Bayernem Monachium.

Sport.RIRM

drukuj