NBA. Thunder i Pacers grają dalej
Koszykarze Oklahoma City Thunder i Indiana Pacers uzupełnili stawkę finalistów konferencji w lidze NBA, wygrywając szóste mecze drugiej rundy play off. Pierwsi pokonali Los Angeles Clippers 104:98, drudzy zwyciężyli 93:80 Washington Wizards Marcina Gortata.
Zwycięstwo w serii 4-2 i trzeci w ostatnich czterech sezonach awans Thunder do finału konferencji zapewnił drużynie najlepszy zawodnik sezonu zasadniczego Kevin Durant, który uzyskał 39 punktów, 16 zbiórek i pięć asyst. W historii play off w meczu przesądzającym o zwycięstwie w serii jedynie LeBron James z Miami Heat miał statystyki na poziomie 35 pkt, 10 zbiórek i pięciu asyst.
Na początku drugiej kwarty spotkania w Staples Center w Los Angeles gospodarze prowadzili już 16 punktami (32:16), ale prowadzeni przez Duranta koszykarze trenera Scotta Brooksa odrobili straty z końcem trzeciej (72:72), a w ostatniej odsłonie sami uzyskali 11-punktową przewagę (97:86 na 2.27 przed końcem spotkania).
To samo mógłby powiedzieć inny gwiazdor Oklahomy Russell Westbrook, który pierwszy raz trafił do kosza z rzutów wolnych w połowie drugiej kwarty, ale po meczu schodził do szatni z dorobkiem 19 pkt i 12 asyst.
W zespole Clippers wyróżnili się Chris Paul – 25 pkt i 11 asyst oraz Blake Griffin – 22 i osiem zbiórek.
W finale Zachodu spotkają się mistrzowie konferencji w ostatnich dwóch sezonach i dwie najwyżej rozstawione drużyny – San Antonio Spurs (1) i Oklahoma (2). Pierwszy mecz w poniedziałek w Teksasie.
16-punktową stratę odrobili też gracze Washington Wizards (5) w przegranym przed własną publicznością 80:93 spotkaniu z Indiana Pacers (2), ale w tym przypadku ich wysiłek nie dał pozytywnego zakończenia. Na początku drugiej połowy spotkania „Czarodzieje” przegrywali 40:56, ale na 8.31 przed końcem wyszli na prowadzenie 74:73.
Od tego momentu przez ponad siedem kolejnych minut gracze trenera Randy’ego Wittmana zdobyli jedynie dwa punkty, podczas gdy rywale 17. W czterech kolejnych akcjach popełnili trzy straty. To przesądziło o porażce.
Gortat w drugim kolejnym meczu był najlepszym strzelcem zespołu – zdobył 19 punktów i miał sześć zbiórek. Przebywał na parkiecie 41 minut, co jest jego rekordem w play off. Trafił siedem z 12 rzutów z gry, pięć z sześciu wolnych, miał cztery zbiórki w obronie i dwie w ataku, asystę, stratę i dwa faule.
W wielu elementach Wizards i Pacers notowali w czwartek zbliżone statystyki: zbiórki (w których Gortat i koledzy już nie dominowali jak w meczu numer 5): 40-38 dla gospodarzy, asysty: 17-18, straty: 11-11, przechwyty: 4-6, bloki: 3-4. Całą różnicę zrobiła skuteczność z gry. Goście trafili 51 procent rzutów, gospodarze – 40.
Poza Gortatem najwięcej punktów dla Wizards zdobył Bradley Beal – 16.
W zespole Pacers wyróżnili się David West – 29 pkt i Lance Stephenson – 17 i osiem asyst.
Drużyna z Waszyngtonu, mimo przegranej w serii 2-4, zebrała owacje na stojąco od kibiców. Był to przecież jej najlepszy sezon w ostatnich dekadach. Pierwszy raz od 2005 roku awansowała do drugiej rundy play off, po 32 latach odniosła w niej zwycięstwo.
Pacers drugi raz z rzędu zagrają w finale Konferencji Wschodniej, gdzie ponownie zmierzą się z broniącymi tytułu Miami Heat (przed rokiem: 3-4). Początek rywalizacji w niedzielę w Indianapolis.(PAP)
Konferencja Wschodnia
Washington Wizards – Indiana Pacers 80:93
(stan rywalizacji play off do czterech zwycięstw: 4-2 dla Pacers)
W finale na Wschodzie Indiana Pacers zagra z Miami Heat
Konferencja Zachodnia
Los Angeles Clippers – Oklahoma City Thunder 98:104
(stan rywalizacji play off do czterech zwycięstw: 4-2 dla Thunder)
W finale na Zachodzie Oklahoma City Thunder zagra z San Antonio Spurs
PAP