fot. PAP/Adam Warżawa

Euro 2020. Dwa gole Lewandowskiego nie wystarczyły. Polacy pożegnali się z turniejem

To nie tak miało wyglądać. Reprezentacja Polski przegrała ze Szwecją 2:3 i już po trzech meczach pożegnała się z mistrzostwami Europy. Drużyna Paulo Sousy zajęła ostatnie miejsce w grupie E.


„Biało-Czerwoni” fatalnie rozpoczęli spotkanie. Już w 2. minucie bowiem musieli gonić wynik. Po wyrzucie piłki z autu i serii prostych błędów ze strony podopiecznych Paulo Sousy, Emil Forsberg płaskim strzałem z dwunastu metrów w kierunku dalszego słupka pokonał Wojciecha Szczęsnego.

Szwedzi zdominowali pierwszy kwadrans. Polacy mieli olbrzymie problemy z wymieniem choćby kilku podań, nie mówiąc już o przeniesieniu ciężaru gry na połowę przeciwnika. Mimo to mogli doprowadzić do remisu w 17. minucie. Wówczas Piotr Zieliński dośrodkował z rzutu rożnego, a głową w poprzeczkę uderzył Robert Lewandowski. Snajper Bayernu Monachium pospieszył jeszcze z dobitką i z dwóch metrów – w sobie tylko wiadomy sposób – znów trafił w poprzeczkę. To była stuprocentowa okazja na gola.

 

W dalszej fazie meczu nasz zespół próbował zaskoczyć Robina Olsena głównie strzałami z dystansu. Tak było choćby w przypadku Piotra Zielińskiego, lecz golkiper „Trzech Koron” spisał się bez zarzutu, przenosząc futbolówkę nad poprzeczką.

Po zmianie stron szczęścia uderzeniami zza pola karnego szukali Grzegorz Krychowiak oraz – ponownie – Piotr Zieliński. Za każdym razem jednak Robin Olsen wychodził z opresji obronną ręką.

Tymczasem w 59. minucie drużyna Janne Anderssona zadała drugi cios. Dejan Kulusevski wygrał przepychankę z Przemysławem Frankowski, pobiegł z piłką kilkadziesiąt metrów i podał do ustawionego w polu karnym Emila Forsberga. Zawodnik RB Lipsk błyskawicznym, technicznym strzałem przy prawym słupku znów zmusił do kapitulacji Wojciecha Szczęsnego.

Wydawało się, że jest już po wszystkim. „Biało-Czerwoni” nie wyglądali na zespół, który może odwrócić losy spotkania. Ale nagle – zupełnie nieoczekiwanie – nawiązali kontakt z rywalem. Była 61. minuta, gdy Piotr Zieliński zagrał płaską futbolówkę do Roberta Lewandowskiego. Ten wpadł w pole karne i mimo asysty dwóch obrońców – kapitalnym uderzeniem pod poprzeczkę przywrócił nadzieję polskich kibiców.

 

Podopieczni Paulo Sousy poczuli szansę. W postawie drużyny pojawiło się większe zdecydowanie, wiara, że to jeszcze nie koniec. Szwedzi zostali zepchnięci do defensywy, a Robin Olsen musiał zachowywać nieustanną czujność między słupkami. „Biało-Czerwoni” dopięli swego w 84. minucie. Wtedy to Przemysław Frankowski zacentrował z lewej strony boiska, a niepilnowany przez nikogo w „szesnastce” Robert Lewandowski spokojnie – po ziemi – skierował piłkę do siatki.

 

Polacy do pełni szczęścia potrzebowali już tylko jednego gola. Niestety, w końcówce stawiając na zmasowany atak, odkryli się i dali sobie wbić trzecią bramkę autorstwa rezerwowego Viktora Claessona.

 

Ostatecznie ekipa Paulo Sousy przegrała 2:3, w efekcie czego odpadła z Euro 2020 zajmując ostatnie miejsce w grupie E, z zaledwie jednym punktem na koncie. Szwedzi natomiast awansowali z pierwszego miejsca w stawce, a w 1/8 finału zmierzą się z Ukrainą (29 czerwca, godzina 21:00).

***

Szwecja – Polska 3:2 (1:0)
Emil Forsberg 2′ 59′ Viktor Claesson 90′ – Robert Lewandowski 61′ 84′

Szwecja: Robin Olsen – Mikael Lustig (68′ Emil Krafth), Victor Lindelof, Ludwig Augustinsson, Sebastian Larsson – Albin Ekdal, Emil Forsberg (77′ Viktor Claesson), Alexander Isak (68′ Marcus Berg), Kristoffer Olsson – Robin Quaison (55′ Dejan Kulusevski), Marcus Danielson

Polska: Wojciech Szczęsny – Jan Bednarek, Kamil Glik, Bartosz Bereszyński – Kamil Jóźwiak (61′ Jakub Świerczok), Tymoteusz Puchacz (46′ Przemysław Frankowski) – Mateusz Klich (73′ Kacper Kozłowski), Grzegorz Krychowiak (78′ Przemysław Płacheta), Piotr Zieliński – Karol Świderski, Robert Lewandowski

Żółte kartki: Marcus Danielson (Szwecja) oraz Grzegorz Krychowiak, Kamil Glik (Polska)

 

Sport.RIRM

drukuj