Ekstraklasa. Legia Warszawa z kolejnym tytułem mistrza Polski!

Legia Warszawa zremisowała 0:0 z Lechią Gdańsk w meczu 37 kolejki Lotto Ekstraklasy. Dzięki temu wynikowi oraz remisowi Jagielloni z Lechem podopieczni Jacka Magiery obronili tytuł mistrza Polski. To drugie z rzędu zwycięstwo Legii w całych rozgrywkach, a czwarte w ostatnich pięciu sezonach.   


 Legia Warszawa – Lechia Gdańsk 0:0

Przed tym spotkaniem piłkarze ze stolicy wiedzieli doskonale, że aby być pewnym mistrzostwa kraju bez oglądania się na wyniki innych spotkań, musieli pokonać Lechię. Gdańszczanie, którzy w sześciu wcześniejszych spotkaniach w grupie mistrzowskiej nie stracili jeszcze gola, liczyli na podtrzymanie dobrej passy w defensywie oraz skutecznego ostatnio Marco Paixao. Bardzo szybko okazało się, że ogromna stawka tego pojedynku nieco sparaliżowała piłkarzy obu drużyn. Zarówno Wojskowi, jak i goście z Gdańska mieli kilka okazji bramkowych, jednak zawodziła skuteczność. Biało-zieloni od 68. minuty musieli radzić sobie w osłabieniu po czerwonej kartce dla Sławomira Peszki za brutalne wejście w nogi Vadisa Odjidji-Ofoe. Mimo gry w 11 na 10 gospodarze nie potrafili pokonać Dusana Kuciaka, przez co zremisowali i dzięki temu, że również w Białymstoku doszło do podziału punktów, zachowali pierwsze miejsce w tabeli.

Dla Legii to 12 tytuł mistrza Polski w historii. Warto zauważyć, że stołeczny zespół wygrał Lotto Ekstraklasę czwarty raz w ciągu pięciu lat. Lechia kończy sezon na czwartym miejscu – pierwszym, które nie daje możliwości gry w europejskich pucharach.

***

Jagiellonia Białystok – Lech Poznań 2:2 (0:2)

Jacek Góralski 77′, Arvydas Novikovas 87′ – Radosław Majewski 11′, Łukasz Trałka 39′

Kolejne niezwykle istotne spotkanie w kontekście walki o tytuł mistrzowski oraz europejskie puchary odbyło się w Białymstoku. Jagiellonia wierzyła w wyprzedzenie Legii, ale żeby tego dokonać sama musiała ugrać trzy punkty w Lechem. Tymczasem po pierwszej połowie meczu kibice zgromadzeni na stadionie nie mieli powodów do zadowolenia – po trafieniach Radosława Majewskiego oraz Łukasza Trałki goście z Poznania prowadzili już 2:0. To oznaczało, że w tym momencie podopieczni Michała Probierza wypadali poza strefę pucharową. W drugiej połowie wszystko się zmieniło. Gospodarze, choć nie zachwycali grą, najpierw za sprawą Jacka Góralskiego zdobyli bramkę kontaktową, a następnie, po trafieniu Arvydasa Novikovasa, doprowadzili do remisu. Gdy w 88. minucie czerwoną kartkę ujrzał Darko Jevtić, a w Warszawie nadal był remis, zespół z Podlasia miał dużą szansę na mistrzostwo. Warunek był jeden – zdobycia jeszcze jednego gola. To się jednak nie udało i białostoczanie musieli zadowolić się drugim miejscem w tabeli – o dwa punkty za Legią.

Remis w Białystoku oznacza, że obie drużyny rywalizujące w tym spotkaniu zagrają w eliminacjach Ligi Europejskiej. Kolejorz bowiem uplasował się na najniższym stopniu podium, tuż za ekipą z Podlasia, a przed Lechią Gdańsk.

***

Pogoń Szczecin – Korona Kielce 3:0 (0:0)

Rafał Murawski 61′, 87′, Robert Obst 89′

Zwycięstwem nad Koroną zakończyli sezon piłkarze Pogoni Szczecin. Co warto podkreślić, była to pierwsza wygrana Portowców w rywalizacji w grupie mistrzowskiej w tym sezonie. Słaba gra Pogoni w ostatnich meczach sprawiła, że na starcie z Koroną na stadion pofatygowało się niewielu kibiców. Na bramki w tym meczu musieli jednak czekać aż do drugiej połowy. Pierwsze dwa trafienia były zasługą Rafała Murawskiego. Trzecią bramkę zdobył Robert Obst. Wynik tego spotkania nie miał wpływu na pozycje obu drużyn w tabeli. Zespół ze Szczecina zakończył sezon na siódmej pozycji z dorobkiem 25 punktów. Kielczanie zajęli piątą pozycję w tabeli z 28 punktami na koncie.

***

Wisła Kraków – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:2 (1:0)

Rafał Boguski 15′ – Wojciech Kędziora 47′, Martin Miković 90+3′

Po raz pierwszy w grupie mistrzowskiej wygrał również Bruk-Bet Termalica. Zespół z Niecieczy mógł co najwyżej zająć siódmą pozycję w Ekstraklasie, więc na spotkanie do Krakowa jechał bez zbędnej presji. Biała Gwiazda chciała z kolei wygrać, aby na koniec sezonu móc wskoczyć na piątą lokatę w stawce. Nie było zaskoczeniem, że pierwszą bramkę strzelili gospodarze, a konkretnie Rafał Boguski. W drugiej połowie to jednak Słonie zabrały się za zdobywanie goli. Najpierw do siatki Wisły trafił Wojeciech Kędziora. W doliczonym czasie gry na 2:1 dla gości strzelił Martin Miković. Wygrana pod Wawelem nie przełożyła się na awans niecieczan w tabeli grupy mistrzowskiej. Bruk-Bet zakończył więc sezon 2016/2017 na ósmej pozycji. Jedno miejsce wyżej uplasowała się Biała Gwiazda.

Sport.RIRM

drukuj