Ekstraklasa. Potknięcia Legii i Piasta; Lechia rozpoczyna bój o puchary

Legia Warszawa i Piast Gliwice solidarnie zremisowały swoje mecze w 32. kolejce Ekstraklasy. Pierwsi nie znaleźli sposobu na Ruch Chorzów (0:0), a drudzy musieli odrabiać straty w starciu z Lechem Poznań (2:2). Potknięcia faworytów w walce o mistrzostwo wykorzystały Cracovia (1:0 z Zagłębiem Lubin) oraz Lechia Gdańsk (2:0 z Pogonią Szczecin). Oba zespoły są już za plecami czołowej dwójki.


Ruch Chorzów – Legia Warszawa 0:0

Legia od pierwszego gwizdka sędziego dążyła do szybkiego uzyskania prowadzenia, który dałby im spokój w grze. Nemanja Nikolić obsłużył dokładnym podaniem Aleksandara Prijovicia, a jego strzał z trudem nad poprzeczką przerzucił Matus Putnocky. Chwilę później, po centrze w szesnastkę, Słowak ponownie uratował swoją ekipę od utraty gola. Tym razem Prijović próbował pokonać go uderzeniem głową.

£ukasz Moneta i Bartosz BereszyñskiTuż po przerwie kapitalnym wolejem popisał się Mariusz Stępiński. Piłka uderzona przez 20-latka została jednak sparowana do boku przez Arkadiusza Malarza. Warszawski golkiper miał w drugich czterdziestu pięciu minutach sporo pracy. W sytuacji sam na sam zdołał zatrzymać nogami strzał Łukasza Monety, a chwilę później świetnie interweniował po próbie Tomasza Podgórskiego z osiemnastu metrów.

Legia, mimo straty punktów, nadal jest liderem. Wojskowi mają trzy oczka przewagi nad goniącym ich Piastem. Ruch zajmuje 8. miejsce ze stratą dwóch oczek do siódmego Lecha.


Lech Poznań – Piast Gliwice 2:2 (2:0)
Karol Linetty 6’ Nicki Bille Nielsen 38’ – Sasa Zivec 51’ Patrik Mraz 61’

Gospodarze objęli prowadzenie już w 6. minucie. Piłkę spod nóg Darko Jevticia wybił jeden z obrońców Piasta. Przejął ją Karol Linetty, który wbiegł w szesnastkę i płaskim strzałem pokonał Jakuba Szmatułę. Siedem minut przed końcem pierwszej części spotkania ładnym przyjęciem spod opieki obrońców uwolnił się Linetty. Młody pomocnik uderzył na bramkę gliwiczan, ale Szmatuła zdołał odbić futbolówkę. Zrobił to jednak na tyle pechowo, że ta spadła pod nogi Nickiego Bille Nielsena. Duńczyk nie zastanawiał się długo i pewnie umieścił piłkę w siatce.

Nicki Bille Nielsen, Hebert Silva Santos, Jakub Szmatu³aPo przerwie do ataku ruszyły Piastunki. Już w 51. minucie prostopadłe podanie w szesnastkę posłał Kamil Vacek. Do piłki doszedł Sasa Zivec, który bez najmniejszych problemów zdobył gola kontaktowego. Zaledwie po dziesięciu kolejnych minutach był już remis. Martin Nespor zgrał do Patrika Mraza, a ten z narożnika pola karnego huknął lewą nogą i nie dał Jasminowi Buriciowi najmniejszych szans na skuteczną interwencję. Chwilę później czerwoną kartkę zobaczył Kamil Vacek, ale Kolejorz nie potrafił wykorzystać gry w przewadze i mecz zakończyło się remisem.

Piast pozostał wiceliderem. Do prowadzącej Legii traci trzy oczka. Lech spadł na 7. pozycję. Poznaniakom do podium brakuje czterech punktów.


Cracovia – Zagłębie Lubin 1:0 (0:0)
Mateusz Cetnarski 62’(k.)

Pasy już w 4. minucie stworzyły sobie doskonałą okazję do objęcia prowadzenia. Po dośrodkowaniu w pole karne Martina Polacka próbował zaskoczyć Miroslav Covilo, ale golkiper Miedziowych popisał się fantastyczną interwencją. W kolejnych fragmentach spotkania żadna z drużyn nie potrafiła stworzyć sobie przewagi nad przeciwnikiem i gra toczyła się w środkowej strefie boiska.

Mateusz CetnarskiRywalizacja nabrała rumieńców kwadrans po przerwie, kiedy to ręką w szesnastce zagrał Adrian Rakowski. Rzut karny, podyktowany przez sędziego, na bramkę bez problemu zamienił Mateusz Cetnarski. Goście ruszyli do odrabiania strat, ale nie wskórali zbyt wiele. Najlepszą sytuację zmarnował Luis Carlos. Brazylijczyk ze skraju pola karnego przymierzył w słupek.

Cracovia plasuje się na 3. miejscu. Pasy tracą do wicelidera cztery punkty, a czwartą Lechię wyprzedzają o dwa oczka. Zagłębie plasuje się na 6. lokacie.


Lechia Gdańsk – Pogoń Szczecin 2:0 (1:0)
Milos Krasić 9’ Grzegorz Wojtkowiak 66’

Lechia potwierdziła dobrą grę na własnym stadionie w rundzie wiosennej już w 9. minucie. Flavio Paixao chciał uderzyć na bramkę Pogoni z przewrotki, ale nieczysto trafił w piłkę i wyszło mu niezłe podanie do Milosa Krasicia. Serb z zimną krwią wykorzystał stuprocentową sytuację, dając swojej drużynie prowadzenie. Kolejne minuty upłynęły pod znakiem niewykorzystanych sytuacji i niedokładnego rozegrania, czego efektem była skromna zaliczka gospodarzy przed drugą częścią meczu.

pi³karze LechiiPo przerwie na 2:0 podwyższył Grzegorz Wojtkowiak, który zamienił na gola dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego autorstwa Sebastiana Mili. W 78. minucie niesamowitą okazję zmarnował Rafał Murawski. Były reprezentant Polski nie trafił do bramki z zaledwie… dwóch metrów, a bohaterem gdańszczan w tej sytuacji okazał się Vanja Milinković-Savić. Biało-zieloni kontrolowali grę do końca i do swojej kolekcji dołożyli kolejne cenne zwycięstwo.

Podopieczni Piotra Nowaka zajmują już 4. pozycję i mają realne szanse na grę w europejskich pucharach. Pogoń spadła z ostatniego stopnia podium na 5. miejsce.

Sport.RIRM

drukuj